fbpx

Mieszkańcy Bhutanu znaleźli klucz do szczęścia – codziennie myślą o śmierci

Obywatele jednego z najszczęśliwszych krajów na ziemi na zupełnym luzie kontemplują temat, którego wielu z nas woli unikać. Czy to jest klucz do szczęścia?

Butan to małe państewko, a właściwie królestwo w Azji Południowej, które na południu graniczy z Indiami, a na północy, wschodzie i zachodzie z  Chinami. Ten mikro-kraj odkrył wielką rzecz.

Podczas mojej wizyty w Thimphu, stolicy Butanu, zrobiłem rzecz nietypową dla mnie: zacząłem się żalić dopiero co poznanemu mężczyźnie, który przedstawił się jako Karma Ura. Może to z powodu jego imienia, Karma, może pogody, a może z powodu sposobu, w jaki podróż mnie otwiera i pozbawia wyniosłości…tak czy owak, zdecydowałem się powiedzieć mu coś bardzo osobistego. Jakiś czas temu, zupełnie nagle, pojawiły się u mnie dziwne objawy: zadyszka, zawroty głowy, drętwienie dłoni i stóp. Początkowo bałem się, że to zwiastuje atak serca albo utratę zmysłów. A może jedno i drugie. Więc poszedłem do lekarza, który wykonał mi serie badań i stwierdził…

buddhist-737274_960_720

„Że nic ci nie dolega”, powiedział Ura. Zanim zdążyłem dokończyć swoją wypowiedź, on już wiedział, że moje obawy są nieuzasadnione. Nie umierałem, przynajmniej, nie tak szybko, jak się tego obawiałem. Miałem atak paniki.

Chciałem wiedzieć, dlaczego te objawy pojawiły się teraz- przecież wszystko w moim życiu układało się nieprzyzwoicie dobrze- i co mogę z  tym zrobić?

„Musisz myśleć o śmierci przez 5 minut każdego dnia”, taką odpowiedź usłyszałem od Ura. „To cię wyleczy.”

Jego słowa wprawiły mnie w osłupienie. „Że co?”

„To jest ta rzecz, ten strach przed śmiercią, strach przed tym, że umrzemy, zanim osiągniemy to, co chcemy, zanim zobaczymy, jak nasze dzieci rosną. To właśnie tak bardzo cię niepokoi.”

„Ale dlaczego miałbym chcieć myśleć o czymś tak dołującym?”

buddhists-464307_960_720

„Bogaci ludzie na Zachodzie nie mają styczności z martwymi ciałami, świeżymi ranami, zgniłymi rzeczami. W tym tkwi sedno problemu. A przecież taka jest nasza kondycja ludzka. Musimy być gotowi na moment, w którym przestaniemy istnieć.”

W badaniu przeprowadzonym w 2007 roku psychologowie z uniwersytetu w Kentucky, Nathan DeWall i Roy Baumesiter podzielili kilkadziesiąt studentów na dwie grupy. Jednej grupie powiedziano, by myślała o bolesnej wizycie u dentysty, a drugiej – by myślała o śmierci.

Następnie obie grupy miały dokończyć wyrazy rozpoczynające się na „jo-„. I to właśnie druga grupa, ta która kontemplowała śmierć, miała bardzo pozytywne i konstruktywne skojarzenia, takie jak „joy”- „radość”. To miedzy innymi doprowadziło badaczy do konkluzji, że

„Śmierć jest psychologicznie przerażającym faktem, ale kiedy ludzie ją kontemplują, najwyraźniej nasz wewnętrzny automatyczny system zaczyna myśleć pozytywnie.”

Czytaj więcej na mediumpubliczne.pl

Eric Weiner -dochodzący do zdrowia malkontent i filozofujący podróżnik, autor m.in. książki „Geografia szczęścia” i mającej się wkrótce ukazać „Geografii geniuszu”. 

Tłumaczenie: Natalia Wilk-Sobczak

Foto: pixabay.com

 

Dodaj komentarz