fbpx

Wygrał na loterii 40 milionów dolarów. Stwierdził, że ich nie potrzebuje

Kanadyjczyk Tom Crist nie spędził zbyt wiele czasu na zastanawianiu się, co zrobić z gigantyczną wygraną. Postanowił, że wszystkie pieniądze odda na cele charytatywne. Na szczycie jego listy znalazła się klinika, w której jego żona toczyła walkę z rakiem.

64-letni emerytowany dyrektor EECOL Electric w Calgary o wygranej (40 milionów dolarów kanadyjskich to równowartość 114 milionów złotych) dowiedział się telefonicznie podczas jednej z partii golfa na wakacjach w Palm Springs. Podobno po odebraniu telefonu jak gdyby nigdy nic wrócił dokończyć grę.

Kanadyjczyk już wtedy uznał, że posiadane oszczędności w zupełności mu wystarczą, jednak aż pół roku zwlekał z poinformowaniem wszystkich, w tym członków własnej rodziny, o wygranej.
Wiedziałem, co zrobię z pieniędzmi już chwilę po zakończeniu rozmowy – powiedział Crist w rozmowie z reporterem kanadyjskiego radia CBC – Ale nie chciałem zainteresowania mediów, prasy i całego tego zamieszania.

W końcu jednak zdecydował się wystąpić publicznie, gdyż wymagał tego regulamin loterii przeprowadzanej przez Western Canada Lottery Corporation. Nieśmiały emeryt dał sobie zrobić zdjęcie w czapce i okularach przeciwsłonecznych. Wyjaśnił też dokładnie powody swojej zaskakującej decyzji o rozdaniu wygranej.
Po prostu przez całe swoje życie miałem wystarczająco dużo – powiedział pan Crist – Układało mi się w firmie, zapewniłem sobie dostatnie życie, także po przejściu na emeryturę. Stać mnie na to, by pomagać dzieciom. Zrozumiałem, że wcale nie potrzebuję więcej pieniędzy.

Poza tym Crist chce swoim gestem oddać cześć żonie, która zmarła w 2012 po sześciu latach walki z rakiem. Dlatego też pierwszy czek o wartości 1.2 miliona dolarów powędrował do Alberta Cancer Foundation, do której należy między innymi klinika w Calgary, w której leczyła się pani Crist.

Dodaj komentarz