fbpx

Brazylijski milioner postanowił zakopać w ogrodzie swojego Bentleya

 

W 2013 roku 62-letni Brazylijczyk hrabia Chiquinho Scarpa ogłosił, że na tym padole osiągnął już wszystko i teraz zabezpiecza się na czasy po śmierci. W mediach i na serwisach społecznościowych poinformował, że zamierza pogrzebać swojego ukochanego Bentleya wartego 1 mln zł, aby móc się nim cieszyć po śmierci.

Do tego pomysłu zainspirowały go programy o historii starożytnego Egiptu i historie o tym, jak faraonowie za życia przygotowywali sobie wspaniałe grobowce pełne jedzenia, a nawet niewolnic, na czasy „po drugiej stronie”.

2
Akcję nagłośniono w mediach, zwołano konferencję prasową, a także reklamowano ją w mediach społecznościowych. Mimo że początkowo podejrzewano, że to jakiś żart, hrabia na bieżąco aktualizował informacje na temat projektu i zamieszczał kolejne zdjęcia. Zrozumiałe, że akcja wywołała powszechne wzburzenie, nazwano go wariatem i zarzucano, że dosłownie wyrzuca pieniądze w błoto, kiedy mógł nimi wspomóc potrzebujących.

3
Hrabia wykopał grób dla pojazdu na terenie swojej posiadłości w Sao Paulo, mieszczącej się w najbogatszej dzielnicy miasta.

4
Pojawiły się nawet sugestie, że jest to jakiś przekręt mający na celu uniknięcie płacenia podatków. Milioner zaprzeczył i ujawnił dokumentację podatkową.

5
Coraz więcej głosów zarzucało mu marnotrawstwo i chore zachcianki milionera. Zgłosiła się nawet pewna kobieta twierdząca, że ma poważne problemy finansowe i zaproponowała, aby Scarpa przekazał jej samochód. Ludzie zamieszczali kolejne propozycje założenia fundacji, wsparcia istniejących organizacji charytatywnych czy pomocy najbiedniejszym.

6
Scarpa przyznał również, że zdecydował się na ten krok między innymi dlatego, że w 2009 roku sam omal nie umarł, a dokładniej nawet umarł dwukrotnie, ale lekarzom udało się go uratować. Po operacji zmniejszenia żołądka mężczyzna zaraził się bakterią i infekcja spowodowała u niego dwumiesięczną śpiączkę.

7
W czasie 63-dniowej śpiączki lekarze aż ośmiokrotnie go operowali. W tym czasie dwukrotnie wzywano księdza, aby udzielił hrabiemu ostatniego namaszczenia.

8
W dniu, w którym miało dość do ceremonii pogrzebowej, na miejscu wszystko było już przygotowane oraz zaproszono przedstawicieli mediów.

9
Tak jak wielu podejrzewało – ostatecznie do pogrzebu limuzyny nie doszło, ale prawda zaskoczyła wszystkich.

10
Akcja okazała się elementem promocji przekazywania organów do przeszczepów i podpisywania deklaracji dawcy. Hrabia na zwołanej konferencji powiedział, że nie do pomyślenia jest to, że codziennie grzebie się w ziemi coś dużo cenniejszego niż drogi samochód – organy, które mogłyby uratować życie wielu ludzi.

11
Scarpa powiedział: „Nie pogrzebałem swojego samochodu, ale kiedy mówiłem, że to zrobię wszyscy uważali, że to absurd. Absurdem jest chowanie ciał, które mogą ocalić wiele żyć. Nie ma nic cenniejszego, powiedzcie to swojej rodzinie”.

12

Na konferencji biznesmen chętnie pozował z hasłem: „Jestem dawcą organów, a ty?”

Zdajemy sobie sprawę że temat jest kontrowersyjny – nie opowiadamy się bezpośrednio ani za, ani przeciwko transplantacji narządów – każdy ma na ten temat swoje zdanie. Postanowiliśmy umieścić tę historię aby pokazać kreatywność jej twórcy.

Źródło: carscoops.com

Dodaj komentarz