fbpx

Aleksander Doba na finiszu wyprawy transatlantyckiej

Aleksander Doba, który 7 maja wystartował z zatoki Sandy Hook w Nowym Jorku kajakiem „Olo”, niebawem zakończy swą trzecią wyprawę transatlantycką. Tylko gdzie? Jak poinformował, odpadła Portugalia i Hiszpania, wielce prawdopodobna jest Francja.

„Nie grozi mi lądowanie w Portugalii ani w Hiszpanii. Zostaje północno-zachodnia Francja. Chciałem i chcę do La Havre. Jestem jednak za bardzo na południe – około 2 stopnie. Nie wiem dokąd mnie sztorm zagna. Czy dam radę wpłynąć w Kanał La Manche i do La Havre od południa? Może sztorm i wiatry pognają mnie w Zatokę Biskajską? Możliwe jest wypłynięcie do Brestu i to już za około 9 dób” – przekazał na Facebooku mieszkający w Policach Doba, który we wrześniu skończy 71 lat.

Wspomniał też o innych kłopotach. „Niestety znów tradycyjnie, jak w każdej mojej poprzedniej wyprawie, odsalarka elektryczna odmawia współpracy. Już prawie trzy tygodnie średnio dwie godziny na dobę pracuję przy odsalarce ręcznej, by mieć wodę pozbawioną soli do picia i przygotowania jedzenia”.

Pierwsza wyprawa kajakowa z Afryki do Ameryki Południowej trwała 99 dni (2010-2011). Druga z Europy do Ameryki Północnej – 167 (2013-2014).

Źródło: materiały prasowe, fot. Facebook/Aleksander Doba/fot. Joanna Konefał – Pycior

Dodaj komentarz