fbpx

3-latka miała zostać za kilka minut odłączona od respiratora, wtedy wydarzył się cud

Trzyletnia dziewczynka z Alabamy uległa w sobotę tragicznemu wypadkowi, gdy wracała do domu z świątecznych zakupów z matką, ojcem i nowo narodzonym bratem.

Podczas gdy reszta rodziny wyszła z tego zdarzenia z kilkoma zadrapaniami, Lacey nie miała tyle szczęścia. Mimo że  dzieci znajdowały się w specjalnych fotelikach, trzylatka doznała poważnych obrażeń, dziewczynka nie mogła oddychać samodzielnie. Pogotowie lotnicze przetransportowało dziewczynkę do szpitala dziecięcego w Alabamie, gdzie podłączono ją do respiratora.

Lekarze uznali, że stan dziewczynki, która miała m.in. pękniętą czaszkę i uszkodzony kręgosłup, jest na tyle ciężki, że powinna zostać odłączona od aparatury podtrzymującej życie. Personel szpitala postanowił jednak dać jeszcze czas matce dziewczynki na pożegnanie z nią. W momencie, gdy kobieta pojawiła się w szpitalu, a jej córkę dzieliły już tylko chwile od śmierci, stało się coś czego lekarze się nie spodziewali – dziewczynka zaczęła samodzielnie oddychać i delikatnie się poruszać.

– Byłem u niej w poniedziałek i ścisnęła mi dłoń. Ciężko jest mi na nią patrzeć kiedy jest w takim stanie – mówi gazecie „Daily Mail” Daniel Horton, wujek dziewczynki.

Lekarz Lacey’s Jane powiedziała, że jest pod wielkim wrażeniem jej postępów i że jeśli wszystko pójdzie dalej w tym kierunku, to niebawem wróci do zdrowia.

Źródło: dailymail, fot. facebook

Dodaj komentarz