fbpx

Zasypianie dziecka przy piersi jest ok!

W usypianiu dziecka przy piersi nie ma nic niewłaściwego. To normalne i rozwojowo odpowiednie, by dziecko zasypiało przy piersi i budziło się się w nocy tak długo, jak tego potrzebuje. Pierś daje dziecku komfort i poczucie bezpieczeństwa, a ssanie powoduje, że dziecko jest zrelaksowane – wszystko to jest bardzo pomocne w łagodnym zapadaniu w sen.

Nie ma większego znaczenia, czy dziecko ma pół roku, rok czy dwa. Samo dorośnie do zasypiania bez mamy w odpowiednim dla siebie momencie. Jest to związane z rozwojem jego mózgu. Trening samodzielnego zasypiania, metoda wypłakiwania czy inne sposoby mające na celu dopasować dziecko do naszych (lub otoczenia) oczekiwań w dłuższej perspektywie przynoszą więcej szkody niż pożytku. Kortyzol, czyli hormon stresu, który organizm produkuje w trakcie stosowania tych metod, m.in. blokuje hormon wzrostu, a jego długotrwały wysoki poziom może powodować nieodwracalne zmiany w mózgu. Jest wiele publikacji na ten temat (m.in „Mądrzy rodzice” M. Sunderland), więc kto ciekawy, może do tych informacji dotrzeć.

Naturalnym jest też, że zdarzają się okresy w życiu dziecka, kiedy śpi ono wyłącznie z piersią w buzi. To nic niezwykłego i wcale nie oznacza, że dziecko robi sobie z mamy smoczek, bo to smoczek jest zamiennikiem piersi, nie odwrotnie.

Złe nawyki?
Natura wyposażyła kobietę w niesamowite macierzyńskie narzędzie. Karmiąc dziecko piersią możemy zaspokoić bardzo wiele jego potrzeb jednocześnie. Opieka nad dzieckiem jest tak zajmująca, i często po ludzku męcząca, ze możliwość zaspokojenia jego podstawowych potrzeb poprzez wykonywanie nieskomplikowanej czynności jest naprawdę błogoslawieństwem. Nie ma żadnych dowodów na to, że dziecko w określonym wieku powinno samo zasypiać. Jest natomiast wiele dowodów na to, że bycie blisko dziecka i pozwalanie mu na dojrzewanie we własnym tempie przynosi wiele korzyści. Dziecko poznaje swoje możliwości i ograniczenia, staje się samodzielne, a otwartość na jego potrzeby kształtuje w nim empatię i otwiera drogę do wychowania wrażliwego na innych dorosłego.

A zęby?
Niejednokrotnie można usłyszeć, że usypianie dziecka przy piersi i karmienie w nocy powoduje próchnicę. Nie powoduje. Pojęcie znane jako próchnica butelkowa ma się nijak do piersi. Karmienie piersią i butelką to naprawdę zupełnie inne metody karmienia i nie można stosować do nich tych samych norm i ram. W mleku mamy znajdują się składniki chroniące przed próchnicą, enzymy zwalczające bakterie próchnicotwórcze, lizozym i laktoperoksydaza. Do tego mechanizm ssania piersi i butelki jest zupełnie inny. Mleko mamy nie oblepia zębów. Na próchnicę ma wpływ wiele innych czynników, od lekarstw przyjmowanych w ciąży, kiedy tworzą się zawiązki zębów, przez dietę dziecka (z popularnych jej składników kariogenne są choćby chrupki kukurydziane, banany czy biszkopty) po oblizywanie sztućców dziecka i całowanie w usta. Syropy na gorączkę czy antybiotyki też nie są obojętne dla zębów dziecka. W okresie choroby warto szczególnie zadbać o higienę jamy ustnej i… karmienie piersią.

Wyjść z domu
Mamy usypiające dziecko przy piersi nieraz martwią się tym, że po powrocie do pracy, czy przy ich wyjściu wieczorem, Maluch nie będzie umiał zasnąć. Jednak dzieci naprawdę świetnie się adaptują. Razem ze swoim opiekunem znajdą sposób na zaśnięcie, kiedy mamy nie ma obok. Nawet jeśli Twoje mleko jest jedynym pożywieniem dziecka, czuły opiekun znajdzie sposób na uśpienie, kiedy brzuszek będzie pełen. Chusta, kołysanie, piosenka śpiewana przez Tatę… jest tyle metod, ile par dziecko-opiekun.
Usypiając dziecko przy piersi nie robisz mu krzywdy. Nie kreujesz złych nawyków. Nawiązujesz i pielęgnujesz niesamowitą więź, oddajesz czas, który jest tylko dla Was dwojga. To zaowocuje. Oksytocyna relaksuje również Ciebie, więc śmiało zaśnij z dzieckiem i odpocznij. Ten czas, gdy maluch zasypia przy piersi, jest naprawdę krótki w skali całego jego życia.

Dodaj komentarz