Rosjanie zminiaturyzowali ogniwo jądrowe, „atomowy powerbank” wystarczy na 50 lat zasilania smartfona

Zasilane do tej pory jest największym problemem wszelkich elektronicznych gadżetów z których korzystamy. Choć na rynku pojawiają się coraz bardziej wydajne ogniwa, równolegle z nimi rośnie zapotrzebowanie na energię

W efekcie, średnia długość pracy ówczesnych smartfonów nie przekracza najczęściej jednej doby. To samo dotyczy laptopów, oraz innych przenośnych urządzeń.

Miniaturowe ogniwa jądrowe

Pomysłów na rozwiązanie tego problemu jest bez liku, pojawiały się obietnice nowych akumulatorów, które dzięki grafenowi miały oferować większa pojemność i szybki czas ładowania, czy wynalazki takie, jak domowe ogniwa paliwowe, dostarczające prąd dzięki spalaniu np. gazu. Rosyjscy badacze poszli jednak o krok dalej – w 2018 roku podczas moskiewskich targów Atomexpo zaprezentowali miniaturowe ogniwa jądrowe.

Według twórców, atomowy powerbank zapewniać ma energię przez nawet pół wieku, pozostając przy tym całkowicie bezpiecznym dla użytkownika i otoczenia. Kluczową technologią, stojąca za tym wynalazkiem, jest wykorzystanie przez konstruktorów izotopu niklu (nikiel 63).

Pola zastosowań mają dotyczyć różnych dziedzin życia – od eksploracji kosmosu, po zastosowanie w konsumenckim sprzęcie elektronicznym, jak tablety czy laptopy.

Choć działający, atomowy powerbank został już zaprezentowany, badacze oceniają, że na komercyjne wdrożenie tej technologii przyjdzie nam poczekać jeszcze co najmniej 5 lat.

Źródło: gadzetomania.pl