fbpx

Na jeziorze w Minnesocie zauważono „super mamę” za którą płynęło 56 kaczątek!

Kiedy zeszłej zimy fotograf dzikiej przyrody Brent Cizek kupił małą plastikową łódkę, miał nadzieję poznać bliżej różne akweny północnej Minnesoty i przy okazji uchwycić intymne sceny z życia zwierząt w ich naturalnym środowisku. Jednak dopiero w czerwcu przetestował swoją łódkę, wyruszając na wyprawę do jednego z większych zbiorników wodnych stanu, jeziora Bemidji. „Cóż, nie był to najlepszy pomysł, głównie dlatego, że wiatr był tego dnia dość silny, a fale rzucały moją łódką w każdym możliwym kierunku, sterowały nią jak chciały”powiedział Cizek dla MNN. „Zdecydowałem się jednak kontynuować, mając świadomość, że prawdopodobnie niczego nie zobaczę, a tym bardziej nie będę w stanie zrobić żadnego zdjęcia z tak wzburzoną wodą”. Udało mu się tak sterować łodzią żeby płynąć wzdłuż linii brzegowej. Dzięki temu po chwili zauważył coś, co wyglądało jak grupa ptaków. Cizek podpłynął bliżej i dostrzegł kaczą matkę – a konkretniej nurogęś – i ciągnące się za nią kaczątka. Jedno, drugie, trzecie… „Im bliżej byłem, tym szybciej biło moje serce, nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego” – wspomina Cizek. Czwarte, piąte, szóste…. „Czułem, że to będzie jedyna szansa do zrobienia dobrego zdjęcia, więc od razu spróbowałem uchwycić tyle ujęć, ile tylko mogłem, mając nadzieję, że przynajmniej jedno z nich okaże się wystarczająco dobre”. Dwudzieste piąte, dwudzieste szóste, dwudzieste siódme… Pięćdziesiąte piąte…! Za kaczą mamą podążało 56 kaczątek!

Zszokowany Cizek wrócił w końcu do domu, żeby sprawdzić, czy ma jakieś dobre zdjęcia. „Znalazłem jedno zdjęcie, który było ostre i które wręcz uwielbiałem” – mówi. „Wiedziałem, że będzie dobrze odebrane w mediach społecznościowych, więc od razu je zamieściłem”. Nie minęło wiele czasu, zanim ten intymny portret kaczej mamy i jej niezwykłej gromadki, startując z jeziora Minnesota obiegł cały świat. W ciągu ostatniego miesiąca do Cizek’a dzwonił prawie cały dziennikarski świat, w tym nawet Jimmy Fallon. Ale co najważniejsze dla autora zdjęcia – jego historia – została zamieszczona na stronie internetowej National Audubon Society. Cizek, żarliwy miłośnik dzikiej przyrody, jest zwolennikiem misji tej organizacji w zakresie ochrony ptaków i ich naturalnego środowiska. Ma też nadzieję, że „zdjęcie jego życia” zainspiruje innych ludzi do stawania w obronie zwierząt takich jak mama kaczka i jej 56 kaczątek. Podczas kolejnej wycieczki rząd kaczątek wydawał się jeszcze dłuższy… 73… 74 .. 75… „Udało mi się wtedy naliczyć 76 kaczątek, więc po drodze musiała zabrać więcej dzieci” – mówi.

 

Źródło: www.mnn.com

Tłumaczenie: Joanna MM

Dodaj komentarz