fbpx

Zachował zimną krew i mimo awarii posadził bezpiecznie Airbusa na polu kukurydzy

Samolot Uralskich Linii Lotniczych Airbus A321 trzy minuty po starcie zderzył się ze stadem mew. Doprowadziło to do uszkodzenia silników i pożaru jednego z nich. Piloci, kapitan Damir Jusupow i Gieorgij Murzin, zdecydowali się an lądowanie awaryjne. Maszyna wylądowała na polu niedaleko lotniska Żukowski.

Samolot leciał z Moskwy do Symferopola.

Rosyjskie media zwracają uwagę na bohaterską postawę pilotów, którym udało się uratować życie ponad dwustu osób, lądując bez wysuniętego podwozia i z paliwem w bakach na polu kukurydzy,  znajdującym się kilka kilometrów od pasa startowego lotniska.

41-letni Jusupow powiedział telewizji Rossija, że po zderzeniu z mewami uszkodzony został lewy silnik, w związku z czym poprosił o zgodę na powrót na lotnisko. Kiedy uszkodzony został też drugi, prawy silnik, „było tylko jedno rozwiązanie – lądować przed sobą” – wskazał. Podkreślił też, że przy wysuwaniu podwozia samolot mógł się przewrócić, czego skutki „mogłyby być gorsze”.

„Nie uważam się za bohatera, robiłem, to co powinienem robić: ratowałem samolot, pasażerów, załogę” – podkreślił kapitan.

Jusupoww został absolwentem uczelni lotniczej w wieku 35 lat. Pilot ma wylatane 3 tys. godzin, niewiele więcej od wymaganego minimum dla pierwszego pilota. 23-letni Murzin jest jednym z najmłodszych członków załogi. Pilot ma wylatane niewiele ponad 600 godzin. Edukację w uczelni lotniczej zakończył w 2017 roku.

Dodaj komentarz