fbpx

Fardin wróci do domu nową ciężarówką. „Moja żona mówi, że ludzie, których spotkałem, to anioły”

  1. Irański kierowca, który kilka tygodni temu utknął pod Częstochową, wraca do domu nową ciężarówką. Kiedy jego stary ciągnik siodłowy marki International odmówił współpracy, do akcji wkroczyli jego polscy koledzy po fachu. Dzięki internetowej zbiórce udało się zebrać pieniądze na zakup nowego pojazdu.

Jutro Fardin  ma ruszyć do domu, ciągnikiem siodłowym znacznie nowocześniejszym nią ten, którym przyjechał do Polski.

 – To jest dla niego kosmos. Przeskoczył, powiedzmy, ze średniowiecza do XXI wieku – komentuje Tomasz Doniec, współorganizator zbiórki dla Irańczyka.

Pocałował nowe auto

Fardin zareagował bardzo emocjonalne, kiedy zobaczył swoją nową ciężarówkę.

– Ucałował go. Poważnie, on podszedł do tego auta i je ucałował, mając łzy w oczach – mówi Bartek Sołtys, współorganizator zbiórki.

Zakup pojazdu dla Irańczyka był pewnym wyzwaniem. Kierowca musiał wrócić do kraju aby ustalić, jakim konkretnie autem może przyjechać. Sam Fardin nie był zbyt wymagający.

– Nigdy nie jeździłem takim nowoczesnym i cichym autem. W mojej starej ciężarówce było tak głośno, że jak ktoś dzwonił, to nic nie słyszałem. Musiałem zjechać na parking, wyłączyć silnik i dopiero mogłem rozmawiać – wspomina Fardin Kazemi.

Zimą jeździł w dwóch kurtkach

– W starym samochodzie on nawet nie miał ogrzewania. Jak było zimno, zakładał dwie kurtki na siebie, rękawiczki, czapkę i jechał – tłumaczy Tomasz Doniec.

3-go grudnia Fardin Kazemi przejeżdżał obok Częstochowy, kiedy silnik jego wiekowego pojazdu odmówił posłuszeństwa.

  • Dla moich bliskich to, co się wydarzyło, to cud. Moja żona mówi, że ludzie, których spotkałem, to anioły. Pomogli mi w najtrudniejszym momencie. Byłem tu sam, nie miałem pieniędzy na naprawę samochodu – mówi Fardin Kazemi.

Irańczykowi pomogli najpierw przypadkowi kierowcy. Gdy sprawa nabrał rozgłosu, Irańczyk miał już co jeść i gdzie spać. Pozostał jednak problem jego ciężarówki. Podjęto próbę naprawy 30-letniego ciągnika, jednak awaria okazała się zbyt poważna, aby ją szybko usunąć (po odkręceniu miski olejowej, znaleziono tam fragmenty panewek). Wtedy zapadła decyzja, aby utworzyć internetową zbiórkę na nowy samochód. Organizatorzy liczyli na 99 tysięcy złotych, ostatecznie udało się uzbierać ponad trzy razy tyle.

Plany na przyszłość

Fardin zapowiada, że teraz będzie jeździł już tylko do Polski. Jego nowy samochód będzie można poznać poznać po grafice nad przednią szybą, przedstawiającą flagi Polski i Iranu złączone złotym sercem. Dodatkowo obok drzwi namalowany został stary pomarańczowy International.

 – Myślę, że będzie na pewno zauważalny – podkreśla Robert Pawlik z Pawlik Art Studio.

W planach jest też jeden wyjątkowy kurs.

– Starej ciężarówki na pewno nie sprzedam. Wrócę po nią i zabiorę do domu. Teraz jest dla mnie jeszcze ważniejsza, bo to od niej wszystko się zaczęło. Dzięki niej poznałem tak wielu wspaniałych ludzi – zapowiada Fardin Kazemi.

– Gdybym mógł, to wszystkich tych ludzi, którzy mi pomogli, przytuliłbym, podał im rękę i bardzo serdecznie podziękował. To niesamowite, co mnie spotkało – podsumowuje kierowca z Iranu.

Źródło: tvn24.pl

Dodaj komentarz