fbpx

Przedsiębiorca zastawił swój majątek, aby nie zwalniać pracowników

Tadeusz Gołębiewski, właściciel sieci hoteli, oszacował że utrzymanie 950. miejsc pracy przez trzy miesiące będzie go kosztowało 30 milionów złotych. Aby uniknąć zwolnień, biznesmen postanowił zaciągnąć kredyt, dając pod zastaw cały swój majątek.

– Żeby utrzymać wszystkich pracowników, bo jest ich około 1000, 950 osób dokładnie, i nie zwalniać nikogo, bo tak to zrobiłem, żeby przez trzy miesiące utrzymać stanowiska pracy i pokryć koszty związane z tym wszystkim, to będzie to kosztowało 30 milionów złotych we wszystkich moich hotelach – powiedział Tadeusz Gołębiewski w TVN24.

Właściciel sieci hoteli potwierdził, że jest w posiadaniu takiej sumy, dlatego też nie musi zwalniać nikogo z zatrudnionych.

– Mam te pieniądze, otrzymałem je jako pożyczkę z banków. Na szczęście miałem zdolność kredytową bardzo dobrą, i mam duży majątek, który został zastawiony w całości, nawet dom. Myślę, że te pieniądze sprawią, że będę mógł otworzyć hotele – ocenił.

Jak podkreśla biznesmen, takie działanie poniesie ze sobą skutki. Najbliższe 2-3 lata będą „chude”, ponieważ w tym czasie kredyt trzeba będzie spłacić.

–  Będę musiał prowadzić inną gospodarkę, nie będę mógł różnych ulepszeń w hotelach wprowadzać, remontów lepszych, które by sprawiły, że hotel będzie bardziej atrakcyjny, tylko będę musiał zbierać te pieniądze na spłatę kredytów, ale utrzymam hotele, stanowiska pracy – zaznaczył przedsiębiorca.

Gołębiewski na antenie TVN24 stwierdził też, że nie należałoby się „spieszyć z ponownym otwarciem hoteli”. Dodał, że trzeba obserwować przykłady płynące zza granicy.

– Trzeba się przyjrzeć, jak za granicą działają duże hotele, jak się rozwija ta choroba, czy czasem w tych hotelach nie ma narażenia na rozwój pandemii jeszcze bardziej – powiedział właściciel hoteli.

Źródło: tvn24.pl

Dodaj komentarz