fbpx

Kąpiel w dźwiękach. Jak działają gongi i misy tybetańskie, które są terapią na stres?

Terapia dźwiękiem staje się coraz bardziej popularna. W gabinetach masażu czy studiach jogi, nierzadko możemy spotkać misy tybetańskie czy gongi. Instrumenty te emitują wibracje, które przenikając przez ciało docierają do układu nerwowego, pozwalając uwolnić tłumione lęki i stres. Dźwięki wydawane przez misy dźwiękowe używane są od tysięcy lat, pogłębiając świadomość działają jak lekarstwo na dzisiejsze czasy. Warto zanurzyć się w tej niezwykłej, wyciszającej kąpieli, by samemu doświadczyć jej mocy uzdrawiania. Poniżej postaramy się nakreślić, czego możesz się spodziewać na takiej sesji dźwiękowej.

Kąpiele w dźwiękach dopiero od niedawna zaczęły wkraczać w naszą rzeczywistość. Jednak terapia z udziałem dźwięków znana jest od tysięcy lat, gdyż ma ona zbawienny wpływ na organizm.

Starożytni Grecy używali wibracji płynących z dźwięków do leczenia insomnii, niestrawności czy zaburzeń psychicznych. Wierzyli, że muzyka grana na harfie oraz flecie „oczyszcza duszę”.

Czy dźwięk naprawdę może uzdrawiać?

Naukowcy wzięli pod lupę starożytną metodę, aby sprawdzić jej działanie na ciało i umysł. Liczne badania wykazały, że wibracje płynące z instrumentów muzycznych, takich jak azjatyckie misy i gongi, obniżają ciśnienie krwi, zmniejszają wewnętrzne napięcie, a nawet wspomagają procesy trawienne, poprzez docieranie do systemu nerwowego.

Na czym polega terapia dźwiękiem?

Terapia muzyką płynącą z mis i gongów przypomina lekcję medytacji. Ma wprowadzić uczestników w głęboki relaks. Sprawia, że całkowicie zanurzamy się w wibracjach płynących z otoczenia. Instruktorzy grający na instrumentach podpowiadają, gdzie warto powędrować umysłem w trakcie delektowania się dźwiękiem. Uczestnicy sesji pozostają w pozycji siedzącej lub leżącej, wedle potrzeb, układając swoje ciało na matach do ćwiczeń i wygodnych poduszkach.

Relaks przypomina nieco sawasanę, której zazwyczaj oddajemy się po jodze. Kąpiel w dźwiękach jest doskonałym sposobem na poprawę samopoczucia. Rozjaśnia umysł, zwalcza stres, na chwilę odrywa od rzeczywistości. Brzmi łatwo, lecz bywa trudniejsza w praktyce. Tak, jak medytacja, wymaga skupienia i otwarcia się na doświadczenia zewnętrzne. Dopiero kilka sesji terapii dźwiękiem pozwala poradzić sobie z rozproszeniem panującym w środku. Pozwól sobie popłynąć. Zanurkuj na głębiny podświadomości, by uwolnić się od lęków i „odbić się od dna”.

Terapia dźwiękiem – jak przebiega?

1. Poczujesz przepływ dźwięku przez ciało

Z pewnością wiesz jak to jest poczuć wibracje płynące z głośników, które falują przez całe ciało. Mogłaś doświadczyć tego na koncercie lub podczas słuchania muzyki w samochodzie. Moc dźwięku pozwala wczuć się w swój organizm, od czubka głowy po końcówki palców u stóp. Częstotliwości emitowane podczas kąpieli dźwiękowych powodują harmonię, która zespala fizyczne „ja” z umysłem. W trakcie terapii oddychaj głęboko. Pozwól, by muzyka dotknęła twoje wnętrze.

2. Uwolnisz swoje emocje

Terapia dźwiękiem wydobywa emocje skrywane w środku. Opiera się na filozofii, że ciało, umysł i dusza kumulują energię zebraną z przeszłych doświadczeń. Dopiero głębokie, przenikliwe wibracje muzyczne o różnych częstotliwościach potrafią wstrząsnąć naszymi czakrami, w których ukrywa się ta siła. Pod wpływem ich dźwięku możesz poczuć się radosna, smutna czy niespokojna. Zamiast racjonalnie osądzać te uczucia, pozwól im znaleźć ujście na zewnątrz. Możesz zacząć śmiać się na głos, płakać lub, przeciwnie, zapaść w głęboki sen. W trakcie sesji wszystkie chwyty są dozwolone, o czym instruktor informuje na samym początku. Każdy z uczestników ma szansę otworzyć się na te wartościowe doświadczenia i pozbyć się wstydu związanego z obecnością innych.

3. Nauczysz się medytować

Nie musisz być guru medytacji, żeby przystąpić do terapii dźwiękiem. Jeśli wcześniej miałaś problem z wejściem w stan skupienia, sesja muzyki nauczy cię odpływać myślami. Otwórz się na maksimum korzyści płynących z zewnętrznych wibracji. Przyjmij wygodną pozycję i naucz się relaksować w bezruchu. Potraktuj kąpiel w dźwiękach jak swój pierwszy krok do rozpoczęcia praktyki medytacyjnej. Odrywanie się od „tu i teraz” z muzyką jest łatwiejsze niż medytowanie w ciszy.

4. Docenisz siłę dźwięku

Kąpiel w dźwiękach to nie koncert operowy. Tu muzyka przepływa swobodnie, bez konkretnego rytmu. Najważniejsze są wibracje o różnych częstotliwościach, które dogłębnie przenikają przez ciało. Nie spodziewaj się, że instruktorzy terapii będą wybitnymi muzykami. Gra na misach i gongach ma powodować wejście w stan relaksu. Wytwarzane fale reagują na świadomość. Sprawiają, że stajemy się senni. Terapia dźwiękiem jest doświadczeniem wyciszającym, niemającym niczego wspólnego z rozrywką. Uczy, jak zwalczać stres.

5. Każdy kolejny raz będzie inny

Kąpiel dźwiękowa jest wyjątkowa, ponieważ za każdym razem budzi zupełnie nowe doświadczenia. Wszystko zależy od tego, jaką energią emanujesz danego dnia, co jest twoją intencją, czym jesteś otoczona oraz z kim przebywasz w tym samym pomieszczeniu. Każda sesja muzyki z mis i gongów przyczynia się do wewnętrznej transformacji oraz pogłębienia samoświadomości. Usiądź wygodnie. Zrelaksuj się. Zakochaj się w sile dźwięku.

Dodaj komentarz