fbpx

Sztuka spadania, czyli jak ponosić porażki

Wszystko, co postrze­gamy, jest w jakimś sen­sie subiek­tywne – ist­nieją prawdy abso­lutne, sys­temy war­to­ści, sche­maty dzia­łań, które są nie­zmienne, nato­miast nie­stałe i zmienne jest to, jak postrze­gamy ota­cza­jący nas świat. Nasz mózg prze­twa­rza infor­ma­cje, ale daje im rów­nież oso­bi­sty sens i osąd, dla­tego wyobra­żeń o rze­czywistości jest tyle, ile ludzi na świe­cie. Ozna­cza to, że jesteś myślą­cym uni­ka­tem, który sam buduje defi­ni­cję życia.

Na pewno zasta­na­wia­łeś się kie­dyś, od czego zależy Twoje szczę­ście. Fascy­nu­jące jest to, że jeśli zadasz to pyta­nie kilku bli­skim Ci oso­bom, od każ­dej dosta­niesz inną odpo­wiedź. Twoi rówie­śnicy mają być może podobne marze­nia i pro­blemy – choć założę się, że każdy ma swój wła­sny punkt widze­nia. Dla Two­ich rodzi­ców z kolei suk­ces doty­czy zupeł­nie innych aspek­tów życia -zwią­za­nych z samą rolą rodzica, być może mniej z pracą. Sta­rzec, który ma już bli­żej tam niż tutaj, spoj­rzy na swoje osią­gnię­cia z odle­głej per­spek­tywy i uzna, że pro­blemy mło­do­ści to tylko bła­hostka w porów­na­niu z baga­żem doświad­cze­nia, który zdo­był.

Wra­ca­jąc do nas, poko­le­nia Y; sta­jemy na co dzień w wyścigu i prze­ży­wamy każde potknię­cie. Strach przed porażką potrafi być para­li­żu­jący, wysy­sać z nas życie. W dodatku czę­sto mamy wra­że­nie, że wszy­scy wokół nas dostają to, czego chcą, a my na­dal drep­czemy w kółko. Porażka może ozna­czać dla nas nara­że­nie na śmiesz­ność w oczach bli­skich i zna­jo­mych, bycie pomi­nię­tym. Boimy się, że mogli­śmy dać z sie­bie wię­cej, zain­we­sto­wać wię­cej zaso­bów w swój cel.

Sztuka lata­nia

Nie nauczysz się latać, dopóki nie zro­zu­miesz, że upadki i potknię­cia wzmac­niają Twoje skrzy­dła. Przy­pa­try­wa­łeś się kie­dyś ludziom, któ­rych podzi­wiasz i zasta­na­wia­łeś się, co takiego mają w sobie, że osią­gają naj­lep­sze rezul­taty? Z daleka wygląda to tak, jakby ich suk­ces zale­żał od pstryk­nię­cia pal­cem- nic bar­dziej myl­nego. Mało kto mówi, ile wło­żył pracy i wysiłku w to, co osią­gnął. Zasta­nów się też, czy podzi­wiasz ich za to, że mają na kon­cie wiele wygra­nych, udane pro­jekty, pracę, czy za ich umie­jęt­no­ści i cha­rak­ter.

Suk­cesy w danej dzie­dzi­nie to nie jest rzecz stała- kolejny kon­kurs można prze­grać, kolejny kar­dy­nalny błąd popeł­nić, zupeł­nie wypaść z gry – nie zmie­nia się nato­miast to, czego się nauczysz – to pozo­sta­nie w Tobie na zawsze. Ule­gamy błęd­nemu wyobra­że­niu o ludziach suk­cesu: że ich życie jest usłane różami i odci­nają tylko kupony. Ciężko to powie­dzieć na przy­kład o zna­nych spor­tow­cach: co chwila w mediach huczy od infor­ma­cji o kolej­nej porażce Radwań­skiej, czy Kowal­czyk. Co z tego? I tak wal­czą z naj­lep­szymi, za co są podzi­wiane. One całe życie pod­po­rząd­ko­wały swo­jej pracy i pasji, haru­jąc jak wół i rezy­gnu­jąc z wielu przy­jem­nych aspek­tów życia.

Do pracy na naj­wyż­szych obro­tach, posze­rza­nia wła­snych gra­nic i poświę­ce­nia potrzebny jest cha­rak­ter i umie­jęt­no­ści. To jedyne, co się liczy. Musisz być silny i odporny: nie musisz nikomu nic udo­wad­niać, akcep­tu­jesz fakt, że per­fek­cja nie ist­nieje. Namięt­nie kochasz to, co robisz i kon­cen­tru­jesz się na tym w 100 pro­cen­tach. Potra­fisz wyrzu­cić zbędne nega­tywne myśli, a zastę­pu­jesz je takimi, które wspo­ma­gają pro­gres. W chwili poświę­co­nej na pracy nie myślisz o potrze­bach niż­szego rzędu, nie pozwa­lasz się dekon­cen­tro­wać małost­kami. A co najważ­niej­sze: musisz być abso­lut­nie pewny, że jesteś wła­ściwą osobą na wła­ści­wym miej­scu. Jeśli tego nie wiesz, znajdź odpo­wiedź. To jest tysiąc razy waż­niej­sze, niż możesz sobie wyobra­zić. Dla­czego? Bo budo­wa­nie lep­szego, bar­dziej war­to­ścio­wego „ja” będzie trwało całe Twoje życie i warto poświę­cić mak­si­mum swo­jej uwagi na to, żeby zna­leźć się na wła­ści­wej ścieżce. Wtedy będziesz pewien, że ni­gdy się nie pod­dasz. W prze­ciw­nym razie będzie ozna­czało to, że byłeś w śle­pym zaułku.

Jak spa­dać, to z wysoka

Kocham porażkę – daje porząd­nego kopa na roz­pęd. Dzięki niej zdo­by­wam doświad­cze­nie, mądrość i moż­li­wość pozna­nia samej sie­bie. Zmu­sza do reflek­sji i roz­bu­dza moty­wa­cję do dal­szej pracy. Nisz­czę złe samo­uwiel­bie­nie, ale buduje dobre- sza­cu­nek do sie­bie samego, jak rów­nież do innych pra­co­wi­tych ludzi. Pod­nosi moją war­tość, bo wal­czę o poprawę.
Jeśli boli, to zna­czy, że jesteś na wła­ści­wej dro­dze- jeżeli coś jest pro­ste i łatwe, to jest też miał­kie i ulotne. Szybki suk­ces to sta­gna­cja, która zatrzy­muje czas. Dla­tego wyzwa­nie rodzi wyzwa­nie, aż do samego końca- tylko życie z celem ma sens. Więk­szość cier­pie­nia pocho­dzi ze wma­wia­nia sobie, że jesteś gor­szy niż w rze­czywistości. Powo­dem tego jest cią­głe poczu­cie odrzu­ce­nia. Żeby prze­bić się przez mur wła­snych wąt­pli­wo­ści, należy zro­zu­mieć, że odrzu­ce­nie nadaje kie­ru­nek ku cze­muś innemu, lep­szemu. Próg bólu podwyż­sza się z bie­giem czasu- sta­niesz się odporną twier­dzą, którą sam zbu­do­wa­łeś.

Nigdy się nie pod­da­waj

Inni ludzie, widząc Twoje próby i wyzwa­nia, będą cią­gnęli Cię w dół, żebyś czuł się tak samo, jak oni – bez skrzy­deł. Igno­ruj to. Nigdy się nie pod­da­waj, zaufaj sobie i swo­jej pasji. Jako młody czło­wiek, nie masz zbyt wiele do stra­ce­nia. Jeśli się pod­dasz, Twoje słowa nie będą nic zna­czyły, będziesz nikim- zawie­dziesz sie­bie i swo­ich bli­skich. Jesteś szczę­ścia­rzem, bo masz dwie ręce i dwie nogi, a także sprawny mózg. Żyjesz w kraju roz­wi­nię­tym i nie musisz wal­czyć o każdy nad­cho­dzący dzień, pro­blem wojny i głodu praw­do­po­dob­nie jest Ci obcy. Rodzice pra­co­wali w pocie czoła, żeby zapew­nić Ci dostęp do edu­ka­cji, sta­rali się dać Ci to, co naj­lep­sze. Doceń to bądź wdzięczny.

Kiedy masz cięż­szy dzień, pomyśl o tym, że nie każdy ma szansę roz­wi­jać się tak jak ty- to jest powód, dla któ­rego musisz iść dalej, ni­gdy się nie zatrzy­my­wać, nie patrzeć w prze­szłość. Stale przy­po­mi­naj sobie, dla­czego to robisz. Ból, z któ­rym się zma­gasz, jest tym­cza­sowy, jed­nak jeśli zre­zy­gnu­jesz ze swo­ich marzeń, nie będziesz spać spo­koj­nie, ból pozo­sta­nie na zawsze. Będziesz żało­wać jedy­nie rze­czy, któ­rych nie zro­bi­łeś.

One thought on “Sztuka spadania, czyli jak ponosić porażki

Dodaj komentarz