fbpx

Dariusz Wróblewski: książki, które wydajemy są kotwicą i kołem ratunkowym

1

Masz niespełnione zawodowe marzenie? Twierdzisz, ze jest za późno, aby je zrealizować? Ten wywiad jest dla Ciebie.

Dariusz Wróblewski, szef wydawnictwa Biały Wiatr. Od dawna interesuje się  tym wszystkim, co jest związane z osobistym rozwojem człowieka, nowymi horyzontami i poszerzaniem świadomości. Chce by książki, które za pośrednictwem jego firmy trafiają do polskiego czytelnika budziły radość i pasję tworzenia. Rozmawiamy o tym, jak zaczęła się historia pewnego marzenia o własnym wydawnictwie.

  Joanna Rubin/ Panie Darku, jaka jest geneza Wydawnictwa Biały Wiatr?

Dariusz Wróblewski: Droga do własnej firmy była długa, bo życie w nieprzewidywalny sposób kieruje naszymi losami. Z wykształcenia jestem prawnikiem, który w liceum zamierzał studiować medycynę, a teraz zajmuje się wydawaniem książek. Gdybym nie zajął się książkami i nie otworzył własnej kancelarii adwokackiej pewnie teraz leczyłbym ludzi.

Tak czy owak, po studiach przez jedenaście lat pracowałem na etacie w administracji państwowej. Moja natura nie pozwala mi zbyt długo usiedzieć na miejscu, więc wytrzymałem tam tak długo tylko dlatego, że pracowałem w terenie. W 2007 roku różne okoliczności spowodowały jednak, że musiałem odejść z pracy i przez prawie dwa lata byłem bezrobotnym. To był trudny czas, w którym zastanawiałem się w jakim kierunku podążyć i co dalej robić w życiu. Odżył wtedy pomysł na prowadzenie wydawnictwa.

Odżył, czyli taki pomysł był wcześniej?

Jeszcze na studiach spotykałem się regularnie z trójką przyjaciół i w domowych warunkach tłumaczyliśmy książki sprowadzane z zagranicy. Podobało mi się to zajęcie, ale nie wiedziałem nic o prowadzeniu firmy i nie miałem żadnych funduszy. Tak naprawdę to pierwsze było chyba większą barierą. Dla kogoś, kto przez kilkanaście lat otrzymuje regularnie pensję, przestawienie się na zupełnie inny tryb zarabiania jest bardzo trudny.

Ale i tym razem życie znalazło rozwiązanie. Okazało się, że w Krakowie jest człowiek, który chce wydawać książki zbieżne z tematyką, która i mnie interesowała, a przy tym ma środki finansowe i potrzebuje partnera. Nie zastanawiałem się długo. Przyjąłem propozycję współpracy. Co prawda po roku nasze drogi się rozeszły, ale dla mnie to był bezcenny czas. Razem wydaliśmy kilka świetnych tytułów, poznałem środowisko przyszłych kontrahentów i zobaczyłem od kuchni, że przechodzenie ścieżki wydawniczej z konkretnym tytułem nie jest czymś strasznie skomplikowanym. Najważniejsze było oczywiście to, że poczułem, iż mogę to robić samodzielnie i tak zrobiłem – zarejestrowałem firmę pod koniec 2009 roku.

Skąd wzięła się nazwa wydawnictwa?

Kiedyś bardzo interesowałem się starożytnymi cywilizacjami. Szczególnie upodobałem sobie Majów. Biały Wiatr to mój znaczek urodzeniowy w tamtejszym horoskopie.

Jakie w takim razie kroki trzeba podjąć, aby otworzyć własne wydawnictwo? 

Sama rejestracja firmy to oczywiście mało skomplikowane zadanie. Myślę, że jak przy wszystkich typach działalności trzeba po prostu kochać to, co się robi, chcieć to poznawać i rozwijać. Od dziecka bardzo lubiłem czytać i zawsze fascynowało mnie to, jaką trzeba odbyć drogę od pomysłu na książkę do jej wydania. To niezwykłe, że najpierw w głowie rodzi się jakiś pomysł-fabuła-treść, a za jakiś czas bierzesz do ręki fizyczny przedmiot i czytasz czyjeś myśli. Cieszę się, że mogę uczestniczyć w tym procesie.

Oczywiście ścieżka wydawnicza ma swój charakterystyczny przebieg, który trzeba przejść. Trzeba nawiązać kontakt z autorem lub reprezentującą go agencją, uzyskać zgodę na publikację w Polsce, zlecić tłumaczenie, skład, projekt okładki, a wreszcie wydruk. Trzeba wreszcie zająć się dystrybucją i marketingiem.

Czy jedna osoba może zajmować się wszystkim?

To dobre pytanie. Przez ostatnie kilka lat samodzielnie koordynowałem całością prac wydawnictwa. Oczywiście na pewnych rzeczach się nie znam, więc musiałem posiłkować się pomocą tłumaczy, edytorów, grafików, drukarni. Ale tak … można powiedzieć, że całą masę rzeczy robiłem sam.

Począwszy od nawiązania kontaktu z autorem, poprzez redakcję i korektę wszystkich wydanych książek, po reklamę, szukanie patronatów medialnych oraz przygotowanie paczek dla klientów i kontrahentów.

Jak radzi sobie Pan z takimi wyzwaniami?

Generalnie mam w życiu szczęście do ludzi. Ci, z którymi współpracowałem i współpracuję to cudowne, kreatywne osoby. Teraz, kiedy zostało wydanych kilkanaście tytułów otwieram się coraz bardziej na pomoc innych ludzi. I chyba wygrałem los na loterii, ponieważ podjąłem współpracę z jedną z najbardziej zdolnych i utalentowanych osób w branży wydawniczej – Bartoszem Kusibab. Razem mamy wiele ciekawych pomysłów na przyszłość.

Czym Biały Wiatr wyróżnia się na rynku wydawniczym?

Przede wszystkim tym, że nie jesteśmy firmą-molochem i korporacją. Bardzo starannie dobieramy swoje tytuły i pewnie dlatego bardziej zależy nam na jakości wydawanych książek, niż na ilości tytułów. Dbamy też o swoich czytelników.

To dla mnie niezwykłe, kiedy dzwonią do mnie ludzie i mówią – Panie Darku mam wszystkie tytuły Białego Wiatru, kiedy ukaże się kolejna książka? Przyznam szczerze, że wcześniej nie słyszałem, aby ktoś kupował wszystkie publikacje jednego wydawcy. Sam też nigdy tego nie robiłem. Tym bardziej to ogromna radość dla mnie i satysfakcja z własnej pracy.

Jakie wyzwania stoją przed właścicielami wydawnictw?

Myślę że nie różnią się zbytnio od tych, z którymi stykają się inni prowadzący działalność gospodarczą w Polsce. Generalnie nie lubię narzekać, więc nie będę krytykował poszczególnych elementów systemu, który moim zdaniem nie funkcjonuje dobrze i nie promuje ludzkiej kreatywności oraz przedsiębiorczości. Wszyscy dobrze o tym wiedzą.

Boleję nad tym, że nie wiedząc w imię czego są ludzie, którzy kopiują książki i umieszczają ich pliki np. na chomiku. Nie podoba mi się to, że już kilka tygodni po wydaniu książki różne podmioty obniżają nadmiernie jej cenę sprzedaży.

I wreszcie nie potrafię zaakceptować tego, że hurtownie i sieci sprzedaży żądają od wydawców upustów na poziomie 50-60% i w ramach tak ogromnego rabatu, poza umieszczeniem danego tytułu w swojej bazie ofertowej, nie pomagają w dystrybucji i reklamie. To bardzo niesprawiedliwe i trzeba to powiedzieć głośno. Na książce powinni zarabiać ci, którzy w jej publikację włożyli najwięcej pracy i serca – autor, tłumacz, wydawca, a nie ci, którzy są ostatnim ogniwem tego procesu.

Czy można temu jakoś zaradzić?

Ostatnio bardzo zainspirowała mnie rozmowa ze znajomą, która również prowadzi własne wydawnictwo. Powiedziała coś, co bardzo utkwiło mi w pamięci. Z błędnym systemem nie można walczyć, bo to dodaje mu siły. Nie można też w nim biernie uczestniczyć, bo to nadal go karmi i podtrzymuje. Trzeba szukać alternatywnych ścieżeki w obrębie sfery, w której się poruszamy wprowadzać nowe wzorce, nowe standardy i nowe rozwiązania.

Oczywiście nie chodzi mi o działania wychodzące poza prawo, ale o takie, które przywrócą prawidłową etykę pracy, zdrowe relacje w biznesie i poprawne sposoby traktowania innych partnerów. To jest możliwe i mam w tej dziedzinie kilka pomysłów.

Z jakimi autorami podejmujecie współpracę?

Generalnie z takimi, którzy mają coś ważnego do przekazania ludziom w obecnym czasie. Nie pełnimy funkcji agencji wydawniczej – to znaczy nie publikujemy książek wszystkich, którzy się z tym do nas zwracają. Sami wybieramy autorów i tytuły. Tak się złożyło, że do tej pory byli to pisarze z innych krajów, choć nie jesteśmy ortodoksyjni w tym temacie.

 A jakie książki dominują w Waszej ofercie?

Trudno nie zauważyć, że żyjemy w niezwykłych czasach – rozwój technologiczny i dostęp do wspaniałych osiągnięć w dziedzinie medycyny, fizyki czy astronomii miesza się z wyzwaniami natury społecznej, zdrowotnej i ekonomicznej. Zanieczyszczenie środowiska, zanikanie warstwy ozonowej, konflikty zbrojne, ataki terrorystyczne i ogromna ilość bodźców, które docierają do nas każdego dnia sprawiają, że generalnie żyjemy w ogromnym stresie.

Nie radzimy sobie w relacjach, nie mamy odpowiedniego przygotowania do zdrowego radzenia sobie z emocjami czy zwykłymi sytuacjami w życiu. Nie uczą tego w szkole, a nasi rodzice nie mieli możliwości nam tego przekazać, bo sami nie mieli takich zasobów. To sprawia, że często uciekamy w wirtualny świat Internetu, nadmierną konsumpcję czy różne nałogi i używki.

Książki, które wydajemy są kotwicą i kołem ratunkowym, po które można sięgnąć, aby lepiej radzić sobie z życiem. Pokazują nowe wzorce zachowań i uczą jak przechodzić przez wzburzone wody chaosu współczesnego świata.

Proszę podać przykład takich książek.

Na przykład cudowna książka dr Shefali Tsabary – Świadomi Rodzice, którą polecam wszystkim rodzicom oraz osobom mającym kontakt z dziećmi … choć nie tylko. Na Zachodzie uznano ją za biblię współczesnych rodziców, a w jej promocję włączyła się sama Oprah Winfrey. Książka w prosty i praktyczny sposób opisuje zupełnie nowe podejście do wychowania. Pokazuje dzieci jako zwierciadło nas dorosłych oraz to jak wzajemnie obie strony mogą sobie pomagać we własnym rozwoju i wyciąganiu na powierzchnię tego, co w nas najlepsze.

Ta książka to również doskonały poradnik, który uczy jak radzić sobie z własnymi emocjami i jak stać się swoim najlepszym przyjacielem. Jesienią planujemy publikację kontynuacji Świadomych Rodziców – książkę Out of Control, a póki co przygotowaliśmy specjalny portal dedykowany Shefali Tsabary – www.drshefali.pl, na którym udostępniamy mnóstwo materiałów związanych z książką. Bardzo też zabiegamy, aby ona odwiedziła nasz kraj.

Myślałam, że kontakt z autorami kończy się na podpisaniu licencji na wydanie ich książek w Polsce.

Większość autorów, których książki publikujemy jeździ po świecie, prowadząc wykłady, prelekcje i warsztaty. Tym samym ci ludzie wspierają pozytywne przemiany na świecie i pomagają odnaleźć się innym. Zawsze bardzo się cieszymy, kiedy mogą przyjechać również do Polski. Przez wiele lat zajęcia w Polsce (ustawiania rodzinne wg. Berta Hellingera) prowadziła dr Joy Manne.

Regularnie odwiedza nasz kraj Jonette Crowley, twórca metody wewnętrznej integracji Soul Body Fusion. Nazywana w środowisku duchową Indiana Jones ze względu na swoje podróże po świecie oraz odkrywanie niezwykłych procesów i miejsc. Jonette przyjedzie do Polski również jesienią tego roku, podobnie jak Christian Felber, twórca alternatywnego modelu światowej ekonomii zwanego Gospodarką Dobra Wspólnego. Zapraszamy wszystkich na oba te wydarzenia. O szczegółach można przeczytać na stronie wydawnictwa – www.bialywiatr.com oraz portalu www.christianfelber.pl

Jakie ma Pan plany rozwoju wydawnictwa?

Kiedy rozpoczynałem działalność, planowałem wydanie kilku książek i być może zajęcie się czymś innym. Teraz, kiedy opublikowanych zostało 18 tytułów i w tym roku na premierę oczekuje 4-5 nowych książek, chcę dalej prowadzić tę firmę. Naturalnym rytmem wydane dotychczas książki zaczęły układać się w serie wydawnicze, które – co ciekawe – odpowiadają mojemu podejściu do życia i temu, co jest dla mnie ważne.

I tu znowu proszę o przykład.

Seria Shaumbra to książki, które opisują proces przemiany ludzkiej świadomości i rozwoju duchowego. Uczą jak stawać się twórcą własnego życia i jakich używać narzędzi, aby kierować własnym przeznaczeniem.

Seria Szaman Współczesny to tytuły, które promują życie w zgodzie ze sobą i dbanie o Matkę Ziemię. Seria Duchowość Ucieleśniona – to książki, które podkreślają wartość bycia człowiekiem i tego, że rozwój osobisty musi obejmować nie tylko dbałość o swoją duchowość czy religijność, ale również o relacje z innymi ludźmi, emocje, rozwój umysłowy czy zwykłe ludzkie przyjemności.

I wreszcie Seria Nowa Ziemia – Nowy Człowiek to tytuły, które opisując obecny proces zmiany wzorców, systemów i paradygmatów na Ziemi, przedstawiają wizję Nowego Świata. Ta wizja obejmuje każdą dziedzinę ludzkiej aktywności – począwszy od stylu wychowania dzieci czy komunikacji między ludźmi, poprzez nowe podejście do budowania domów, uprawy ziemi, zdrowia, obfitości i zarabiania pieniędzy po zupełnie nowe pomysły w sferze ekonomii, polityki i gospodarki.

Na pewno kolejne tytuły będą wpisywać się w zaprezentowane trendy, choć oczywiście jestem otwarty na nowe wyzwania i tematy. Planuję też wdrożyć kilka innowacyjnych pomysłów dotyczących reklamy i marketingu oraz … być może niedługo opublikować własną książkę.

serdecznie dziękuję za rozmowę

 

Autor: Joanna Rubin

Źródło: nakawie.pl

Dodaj komentarz