fbpx

Najlepszy przyjaciel człowieka najskuteczniej zwalcza stres u podróżnych

 

Samolot się spóźnia, dzieci szaleją, pasażerowie obok są denerwujący. Podczas podróży, a w lecie nadchodzi szczyt ich sezonu, mnóstwo jest sytuacji, które mogą wytrącić z równowagi. Tradycyjnie podróżni witają się z takimi emocjami, jak reisefieber, frustracja, gniew, zmęczenie.  Nikt nic z tym specjalnie nie robił przez lata. Przełom nastąpił po ataku z 11 września 2011 r. , dzięki pewnemu pastorowi.

Amerykańskie lotnisko San Jose było jednym z pierwszych, na którym pojawił się pies. Przyprowadził go właśnie pastor, by pomógł przerażonym podróżnym. Pies okazał się tak potrzebny, że dziś specjalnie szkolone psy towarzyszą pasażerom na każdym etapie podróży przed lotem, od odprawy do przejścia przez gate.

 Dziś psy łagodzą ludzkie emocje już w blisko 30 lotniskach wzdłuż i wszerz Stanów Zjednoczonych. Wytresowane, certyfikowane zwierzaki znajdziecie m.in. w Chicago, na lotnisku Charlotte, Reno–Tahoe, gdzie czworonogi chodzą po lotnisku w kamizelkach z napisem „Pogłaszcz mnie” (Pet Me). Najdalej zaszło chyba lotnisko Los Angeles, które wprowadziło specjalny program o wdzięcznej nazwie PUP, czyli Zwierzęta Odstresowujące Pasażerów i zatrudnia dziś aż 30 psów.
Mamy nadzieję że podobny program niedługo zostanie wprowadzony w Polsce.
Autor tekstu: Marcin Długosz

Dodaj komentarz