fbpx

On ma 94 lata, a ona 98, poznali się na siłowni i właśnie pobrali

Dla Alvina i Gertrude wiek nie ma znaczenia. Mówią, że robią wszytko to, co chcą. Kiedy więc poczuli, że w ich znajomości nadszedł czas na następny krok, nie wahali się go uczynić.

Gertrude Mokotoff i Alvin Mann poznali się osiem lat temu na siłowni w Middletown, na którą oboje chodzili dwa razy w tygodniu. Poznali się przez wspólnego przyjaciela, który pewnego dnia powiedział do Alvina „Chciałbym, żebyś poznał pewną miłą, młodą damę”.

Na pierwszą randkę Alvin zabrał wybrankę do cukierni „Coś słodkiego”. „Zachowywał się jak prawdziwy gentleman”, wspomina Gertrude, której Mann od razu przypadł do gustu. Alvin czuł się z kolei przy swojej towarzyszce niezwykle swobodnie: „W niej było coś takiego, że ciągle chciałem z nią rozmawiać”.

Ich znajomość zacieśniała się z każdym miesiącem:

Żartowałem sobie z tego, że jestem podrywany przez starszą panią. Ale różnica wieku nigdy nie miała dla mnie znaczenia, ponieważ świetnie się rozumieliśmy i nie miałem zamiaru pozwolić jej odejść.
„Miałam dość uganiania się za nim”

Po ośmiu latach od poznania się to ona zdecydowała, że czas na następny krok.
– Zapytałam go, czy wyjdzie za mnie. Miałam już dość uganiania się za nim – śmiała się Gertrude.

Gertrude i Alvin złożyli sobie przysięgę 5 sierpnia w ratuszu w Middletown. Na ceremonii obecnych było 50 gości – członków rodziny oraz bliskich przyjaciół. Pani Mokotoff szła do ołtarza, trzymając mały bukiet białych róż, przy akompaniamencie „Somewhere Over the Rainbow”, granego na gitarze przez jej syna. Mann był tak wzruszony, że podczas ślubu w jego oczach było widać łzy. „To było jak wczesny prezent urodzinowy”, powiedziała Gertrude, która obchodzi urodziny 20 sierpnia. Podczas ceremonii zaślubin pan młody opowiedział gościom kilka zabawnych historyjek dotyczących jego znajomości z Gertrude. Opowiadał też o pierwszym razie, kiedy jego wybranka została u niego na noc.

Spędziliśmy cały dzień razem, a wieczorem pościeliłem dla niej w sypialni. Sam zamierzałem udać się do pokoju obok. Ona weszła do łóżka, ja powiedziałem dobranoc i zacząłem wychodzić, a wtedy ona zapytała „A ty gdzie idziesz?”.

Po ceremonii małżonkowie wsiedli do czerwonej Toyoty, którą prowadził Alvin. Gertrude z mężem odjechali przy akompaniamencie brzęczących puszek przyczepionych do tylnego zderzaka. Na bagażniku znajdował się napis „Nowożeńcy”. Zanim goście zasiedli do kolacji, panna młoda zaskoczyła przybyłych, unosząc sukienkę i pokazując biało-czerwoną podwiązkę. Goście wspominali, że na twarz Alvina wstąpiły wtedy rumieńce.

[…]

Alvina i Gertrude trudno określić „starszym państwem”. Ich życie jest dobrą ilustracją powiedzenia „wiek to tylko liczba”. Alvin ma bardzo prostą receptę na zachowanie młodego ducha:

Wiek nie ma żadnego znaczenia ani dla mnie, ani dla Gert. Nie postrzegamy go jako przeszkody. Wciąż robimy w życiu to, co chcemy. Ludzie zawsze pytają nas, co sprawia, że czujemy się tak młodo. Oczywiście, dużo w tym zasługi medycyny, ale znacznie więcej to to, że wiedziemy życie pozbawione zmartwień; nie pozwalamy sobie na przejmowanie się zbyt długo czymkolwiek, nad czym nie mamy kontroli.

Więcej na: kobieta.gazeta.pl, fot. JT Sander photography

Dodaj komentarz