fbpx

Pilotka z Malborka otrzymała tytuł Pilota Roku

Jesteś małym elementem czegoś wielkiego i to jest chyba najbardziej wciągające – mówiła w programie „Polska i świat” Katarzyna Tomiak-Siemieniewicz z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Por. Tomiak-Siemieniewicz jest pierwszą kobietą w Polsce, która zasiada za sterami myśliwca, ostatnio zdobyła tytuł Pilota Roku. Przyznali go koledzy z bazy, którzy docenili jej szybki rozwój, wzorową postawę i olbrzymie zaangażowanie Pani pilot.

Jest to niezmiernie ważne wyróżnienie i czuję się zaszczycona, że to akurat mnie wyróżnili tym tytułem – mówiła reporterowi „Polski i świata”.

Pani Katarzyna pierwszy raz samodzielnie sterowała MiG-iem ponad sześć lat temu. Wtedy dopiero zaczynała zbierać doświadczenie, dziś dzieli się nim z kolegami.

Kiedy ja przyszedłem do bazy i był ten pierwszy kontakt z MiG-iem 29, to ona nam przybliżała ten samolot – opowiada pilot Albert Walkowski.

Oczywiście to jest ewenement, bo pani Kasia – to znaczy – Kaśka, była naszym rodzynkiem – zaznaczył z uśmiechem porucznik Ireneusz Krajewski.

Katarzyna Tomiak-Siemieniewicz przetarła szlaki innym kobietom, marzącym o lataniu. Dziś myśliwce pilotują już cztery kobiety. Dwie w Malborku, jedna w Mińsku Mazowieckim, czwarta w Świdwinie.

Właśnie zaczynałam szkołę, kiedy Katarzyna kończyła. Wiedziałam, że jeśli jej się udało, to ja też mam szansę kiedyś latać na MiG-u 29 i wiedziałam, że mam do czego dążyć. No i była dla mnie wzorem – komentuje podporucznik Katarzyna Rychter, pilotka z malborskiej bazy lotniczej.

Wszystko zaczęło się, gdy pani Katarzyna miała kilka lat. Jak wspominała, „ma dwóch braci i od dziecka była wychowywana tak, że z nimi praktycznie gdzieś tam ganiała, bawiła się w wojnę”.

Od dziecka wiedziałam, że chcę pójść do wojska – dodała.

Katarzyna Tomiak-Siemieniewicz, będąc jeszcze nastolatką poszła w towarzystwie swojego brata do Wojskowej Komendy Uzupełnień. Jak wspominała, żołnierz nie chciał wówczas uwierzyć, że jego siostra spełni w końcu swoje marzenia.

Poklepał mnie po głowie i powiedział: tak, dziecko. Tak, tak na pewno. Że rola kobiet i miejsce kobiet to niekoniecznie jest wojsko – mówi Tomiak-Siemieniewicz.

Wtedy moja mama powiedziała, że w życiu nie widziała takiej miny zawziętej, zaciętej – opowiada pani pilot.

Powiedziałam mu, że jeszcze zobaczymy i że jeszcze tego pożałuje. I fakt faktem, kilka lat później wydawał mi moją książeczkę wojskową – skwitowała ze śmiechem.

Pani Katarzyna w dążeniach do swoich marzeń była niezwykle uparta . Mimo, że mama odradzała jej mundur, zaczęła naukę w liceum lotniczym w Zielonej Górze.

Wszystko zaczęło się tak na dobrą sprawę od mojego taty, który przyjechał, pamiętam, że wtedy trzy czwarte swojej pensji mi dał i powiedział: masz Kasiunia, leć i spełniaj swoje marzenia – mówi pani pilot.

Robisz coś wielkiego. Jesteś małym elementem czegoś wielkiego i to jest chyba najbardziej wciągające – podsumowała Katarzyna Tomiak-Siemieniewicz.

Źródło: „Polska i świat”

Dodaj komentarz