fbpx

Wszystko zawiera się w naszej interpretacji

Czy zdajemy sobie sprawę  jak ogromne znaczenie ma sposób, w jaki określamy i definiujemy swoje doświadczenie.

Oto pewien szesnastolatek cierpi na trudności związane z autyzmem, którym towarzyszą silne ataki paniki. Powodują one tak duży niepokój, że chłopiec nie potrafi nikomu zaufać, co doprowadza do wycofywania lub gwałtownych reakcji. W konsekwencji, trudno mu nawiązywać kontakty z rówieśnikami, a nawet wychodzić z domu. Towarzyszenie mu na spacerze to ciężka próba, ponieważ jego ataki mogą pojawić się o każdej porze i w każdym miejscu, ale zostawienie go samego w domu, też nie jest żadnym wyjściem. Jeśli ma dobry dzień, owszem, bywa zabawny, spokojny, czy odprężony. Niestety, takie dni zdarzają się rzadko.

Rodzice tego nastolatka to najbardziej oddane osoby, jakie kiedykolwiek spotkałam. Zmienili całe życie, by otoczyć opieką swojego niepełnosprawnego syna. Chociaż są z nim przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, ani razu w ciągu tych dwóch lat – podczas których z nim pracowałam – nie stracili cierpliwości, ani nie pokazali, że są sfrustrowani. Zapytałam kiedyś ojca –   Jak to robisz, że jesteś tak cierpliwy, kochający i pełen oddania? Czy nie potrzebujesz nieraz popędzić gdzieś w nieznane i wykrzyczeć na cały świat – „To niesprawiedliwe!!”

Spojrzał na mnie zdziwiony i odpowiedział –  Co jest niesprawiedliwe? Że mój syn jest taki, jaki jest? To moje dziecko i w pełni go akceptuję. Jeśli jest trudny, to oznacza, że muszę wykazać się większą cierpliwością. Jeśli się boi, muszę być bardziej łagodniejszy. Jeśli jest zaniepokojony, muszę mu dodać otuchy. Daję mu to, czego ode mnie potrzebuje, ponieważ właśnie po to tutaj jestem.

Oto mężczyzna, który dokonał wyboru i chętnie przyjmuje swój los. W żaden sposób nie odgrywa roli ofiary. Postanowił nie tylko przetrwać, ale wręcz rozwijać się w obliczu wyzwania. W pełni rozumiejąc własną odpowiedzialność i rolę w tej dynamice, wie, iż jego podejście do syna ma moc określania ich wspólnej rzeczywistości. Jako ktoś pełen zaangażowania, traktuje swoje życie, jak przygodę, bez względu na napotykane przeszkody.

Zwycięzcy w przygodzie życia nie koncentrują się na tym, dlaczego życie manifestuje się w taki, a nie inny sposób, ale skupiają się na swoim pragnieniu rozwoju. Akceptując rzeczywistość taką, jaka jest, zdają sobie sprawę, że życie jest niczym ocean, którego wody raz są spokojne, a innym razem wzburzone. Płyną z prądem i poddają się nurtowi. Wyczuwając otaczającą energię, rezygnują ze swoich pomysłów, jak życie „powinno” wyglądać i odpowiadają na sytuację taką, jaka jest z emocjonalną elastycznością, zamiast sztywności. Porzucają teoretyzowanie na rzecz intuicji i mądrości, która mówi, że nikt nigdy nie będzie wiedział „dlaczego”. Zamiast szukać sposobów narzucania swojej woli na rzeczywistość, uczą się od niej, podchodząc do wszystkiego, co się wydarza, jak twórcy, a nie jak ofiary. Wiedzą, że często właśnie tam, gdzie rzeczywistość jest inna od naszych oczekiwań, błyszczą skarby odwagi i nadziei. Wiedzą, jak tworzyć swoje doświadczenia w ramach filozofii, która docenia porażkę, jako największego życiowego nauczyciela. Kiedy wszystko jest postrzegane, jako okazja do rozwoju, zarówno to, co „dobre”, jak i to, co „złe” staje się dwiema stronami jednej monety przemiany i postępu.

Kiedy patrzymy na swoje doświadczenia w sposób, który pozwala nam wydobyć z nich większe znaczenie, postrzegamy całość życia, jako mądrego nauczyciela. Nawet najgorsze sytuacje traktowane są, jak wezwanie, by sięgnąć swojego najwyższego potencjału, dzięki czemu chwile największej słabości, stają się tymi, które najbardziej nas przemieniają.

 

Fragment pochodzi z książki Shefali Tsabary – Świadomi rodzice

2 thoughts on “Wszystko zawiera się w naszej interpretacji

  • 17 marca 2018 at 10:38
    Permalink

    Bardzo wazny ten artykul, kazdy powinien uczyc sie takiej postawy codziennie. Bardzo trudne ale mozliwe. Dziekuje 🙂

    Reply
  • 20 kwietnia 2018 at 20:27
    Permalink

    Piękne i madre słowa…Warto było przeczytać..dziekuje i proszę o więcej:)

    Reply

Dodaj komentarz