fbpx

Czy sama zmiana w myśleniu o stresie może wpłynąć na nasze zdrowie i samopoczucie? Nauka twierdzi, że tak

Somatyczne objawy stresu są jak najbardziej realne, a chroniczny stres powinniśmy umiejętnie neutralizować. Jednak warto wiedzieć, że równie ważna jest sama postawa wobec stresu. Pokazało to interesujące badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Wisconsin. Przez osiem lat śledzono życie 30 tysięcy dorosłych Amerykanów. Pod koniec każdego roku badania uczestnikom zadawano dwa pytania –  Jak wiele stresu doświadczali  w ciągu mijającego okresu oraz czy wierzą, że ten stres im szkodził. Następnie posłużono się zebranymi danymi oraz danymi dotyczącymi ogólnokrajowych zgonów, aby sprawdzić kto z badanej grupy umarł, a kto wciąż żyje. Ustalono, że u osób które doświadczały dużego stresu, ryzyko zgonu było aż o 43% wyższe. Jednak co interesujące, dotyczyło to tylko tych osób, które jednocześnie wierzyły, że stres im szkodzi. U tych, którzy co prawda doświadczyli wiele stresu, ale jednocześnie nie widzieli w nim nic szkodliwego, ryzyko zgonu nie było zwiększone. Co więcej – ich ryzyko było najniższe ze wszystkich podlegających badaniu (nawet niższe niż u tych, którzy w ciągu ostatniego roku nie przeżywali dużego stresu)

Na koniec oszacowano, że w ciągu ośmiu lat badania około 182 tysiące Amerykanów (co daje średnio 20 tysięcy zgonów rocznie) umarło przedwcześnie – nie z samego stresu – ale przekonania, że stres jest szkodliwy. Czy wobec tego zmiana w myśleniu o stresie może wpłynąć na nasze zdrowie i samopoczucie? Nauka twierdzi, że tak. Zmieniając samo nastawienie wobec stresu, możemy bowiem zmienić reakcję ciała na stres. W jaki sposób? Pamiętając i ucząc się, że ostatecznie stres nie jest naszym wrogiem, ale naturalną reakcją ciała na stojące przed nami wyzwania. Tak zrobili naukowcy wobec badanej grupy ochotników. Nauczyli ich myśleć, że reakcja ciała na stres jest pomocna – na przykład: szybciej oddychasz, przez co mózg otrzymuje więcej tlenu, serce bije szybciej, dzięki czemu krew krąży bardziej żwawo. Ci, którzy swoje reakcje rzeczywiście zaczęli postrzegać jako pozytywne – byli mniej spięci i bardziej pewni siebie. Oczywiście reakcje w ciele nie zmieniły się radykalnie – jednak zmianie uległy pewne mierzalne parametry. Na przykład w typowej reakcji na stres nasze tętnice ulegają skurczeniu (istnieją badania, które dowodzą związku stresu z chorobą wieńcową). Jednak u osób, które wykształciły u siebie inne nastawienie do stresu ich tętnice mimo walącego serca pozostawały rozluźnione!

To bardzo istotna informacja – ponieważ może nam pomóc, zamiast zawału w wieku 50 lat, dożyć sędziwego wieku. Ja twierdzi Kelly McGonigal – psycholog stresu –  skoro żyjemy w bardzo stresogennych czasach chodzi o to, abyśmy „stresowali się lepiej”, ponieważ podejście do stresu ma olbrzymie znaczenie. Gdy będziemy postrzegać stres jako coś pozytywnego – co nie znaczy, że mamy go poszukiwać lub nie szukać wyjścia z chronicznie szkodliwych sytuacji – ciało zacznie nam wierzyć i reakcja na stres stanie się empirycznie zdrowsza. Wykształcimy w sobie tak zwaną biologię odwagi, która pozwoli nam być bardziej odpornymi na codzienne wyzwania.

Koniecznie zobaczcie video – może bardzo wiele zmienić w waszym życiu: [polskie napisy]

Fragment pochodzi z książki Lukasa McGregora – Hypoadrenia: wyczerpanie nadnerczy.

Dodaj komentarz