fbpx

Kibic Stali Rzeszów uratował życie obcemu mężczyźnie po ligowym meczu

Wielką przytomnością umysłu i bohaterstwem wykazał się jeden z kibiców piłkarskiej drużyny Stali Rzeszów, który po ostatnim ligowym meczu przy ulicy Hetmańskiej uratował życie przypadkowego mężczyzny.

Do całej sytuacji doszło tuż po wygranym przez Stal Rzeszów niedzielnym meczu drugiej ligi z Legionovią Legionowo. Po wyjściu ze stadionu miejskiego, Pan Michał Krata wraz ze znajomym miał zamiar iść w kierunku ulicy Hetmańskiej. Wtedy, tuż przy wyjściu ze stadiony zauważyli mężczyznę, który leżał na chodniku i nie dawał oznak życia.

Mimo tego, że takich widoków czasami nie brakuje i w większości osoby takie bywają pijane, kibice nie zlekceważyli sprawy. Przy leżącym znajdowała się już kobieta, która ułożyła go w pozycji „bezpiecznej”. Pan Michał przystąpił jednak do konkretnego działania.

„Przewróciłem go więc na plecy, po czym okazało się, że mężczyzna w ogóle nie oddycha. Tętno było wyczuwalne przez chwilę, po czym zupełnie znikło. W tamtym momencie zaczął sinieć, przybierać barwy szare, stracił funkcje życiowe. Zdecydowaliśmy się na masaż serca. Kolega zaczął uciskać, a ja robiłem wdechy. Oczywiście wcześniej odchylając głowę i udrożniając drogi oddechowe. Potem jeszcze jeden cykl i się zmieniliśmy” – czytamy w relacji zdarzenia.

Czynności wykonane podczas pierwszej pomocy zaczęły odnosić oczekiwane rezultaty. Leżący mężczyzna kaszlnął, jednak większej poprawy nie było. Po chwili na miejscu pojawiła się wezwana na miejsce karetka pogotowia, która przejęła ratowanego. Po chwili podłączenia go do profesjonalnej aparatury medycznej, udało się w pełni przywrócić jego funkcje życiowe. To najprawdopodobniej nie byłoby możliwe, bez przytomnej i szybkiej reakcji Pana Michała.

Warto podkreślić, że Michał Krata przez dwanaście lat pracował jako ratownik medyczny i z pewnością doświadczenie tam nabyte pomogło mu odpowiednio pomóc potrzebującemu. Co niezwykle istotne, nie zignorował całej sytuacji, co niestety bardzo często dzieje się na polskich ulicach.

 

Czytaj więcej na: se.pl

Foto: Stal Rzeszów / Facebook

Dodaj komentarz