Rząd chce zlikwidować znienawidzony przez Polaków podatek. Zmiany od 2026 roku
Ministerstwo Finansów opublikowało projekt ustawy przewidującej likwidację podatku od zysków kapitałowych, potocznie nazywanego „podatkiem Belki”. To przełom, na który wielu Polaków czekało od lat — choć w praktyce nowe przepisy nie oznaczają pełnego zniesienia daniny, lecz jej częściowe zastąpienie rozwiązaniami wymagającymi państwowej kontroli.
Podatek, który zniechęcał Polaków do oszczędzania
Według danych CBOS aż 46% Polaków nie posiada żadnych oszczędności. Eksperci wskazują, że jedną z barier w odkładaniu pieniędzy od lat jest właśnie podatek Belki, postrzegany jako „kara za oszczędzanie”. Wprowadzono go w 2002 roku jako rozwiązanie tymczasowe mające wzmocnić budżet państwa. Tymczasowość okazała się jednak trwała — podatek funkcjonuje już ponad dwie dekady.
Skąd wziął się podatek Belki?
Danina została wprowadzona w czasie rządów Leszka Millera (SLD). Jej nazwa pochodzi od ówczesnego ministra finansów, Marka Belki. Początkowo podatek obejmował 20-procentową stawką przychody z lokat i rachunków bankowych. Wcześniej odsetki bankowe były zwolnione z opodatkowania.
Reforma z 2004 r. ujednoliciła stawkę na poziomie 19% i rozszerzyła katalog opodatkowanych dochodów, obejmując m.in. papiery wartościowe. Obecne zasady określa ustawa o PIT — art. 30a i 30b — przewidując 19-procentowy podatek od szerokiej grupy dochodów kapitałowych.
RPO: podatek jest „karą za oszczędzanie”
W styczniu 2024 r. Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił uwagę, że podatek Belki od lat budzi sprzeciw obywateli i realnie ogranicza możliwość budowania kapitału, zwłaszcza w okresach wysokiej inflacji. Ministerstwo Finansów odpowiedziało, że pracuje nad rozwiązaniami wzmacniającymi skłonność Polaków do inwestowania.
Próby zniesienia podatku podjęła Konfederacja, proponując ustawę wprowadzającą kwotę wolną 100 tys. zł. Projekt przepadł jednak w pierwszym czytaniu 25 grudnia 2024 r.
Jest rządowy projekt likwidacji podatku Belki. Kluczowe: OKI
Po latach dyskusji resort finansów ogłosił projekt likwidacji podatku Belki i wprowadzenia w zamian osobistych kont inwestycyjnych OKI. Mają one funkcjonować podobnie do IKE, IKZE, OIPE, PPE czy PPK — ale z określonymi limitami wolnymi od podatku.
OKI mają być dobrowolne, elastyczne i dostępne zarówno dla oszczędzających, jak i inwestorów. Pomysł czerpie ze szwedzkiego modelu ISK, który znacząco zwiększył poziom inwestycji detalicznych w Skandynawii.
Nowe limity: 25 tys. zł dla oszczędności, 100 tys. zł dla inwestycji
Projekt zakłada:
-
zwolnienie z podatku do 100 tys. zł w części inwestycyjnej (akcje, obligacje, fundusze),
-
zwolnienie do 25 tys. zł w części oszczędnościowej (lokaty, obligacje oszczędnościowe, gotówka).
Nadwyżka ponad limity będzie opodatkowana stawką 0,8–0,9%, naliczaną od sumy wartości ponadprógowych. Oznacza to, że choć formalnie rząd „likwiduje” podatek Belki, to faktycznie zastępuje go nową daniną o innym charakterze.
Minister finansów Andrzej Domański liczy na szerokie zainteresowanie programem: jeśli w ciągu pierwszych trzech lat na OKI trafi „od 60 do 100 mld zł”, zostanie uznane to za sukces.
Czy ustawę może zablokować prezydent?
Zmiany mogą trafić na biurko prezydenta Karola Nawrockiego, który zapowiadał własny projekt likwidacji podatku Belki — z wyższą kwotą wolną, aż 140 tys. zł rocznie. Projekt prezydencki nie został jeszcze opublikowany, ale głowa państwa może zawetować ustawę, jeśli uzna, że rządowa propozycja jest mniej korzystna.
Ostateczny kształt reformy zależy więc od Sejmu i decyzji prezydenta.
Kiedy nowe prawo może wejść w życie?
Jeżeli projekt przejdzie przez parlament i uzyska podpis prezydenta, nowe przepisy zaczną obowiązywać 1 lipca 2026 r.
Źródło: gov.pl

