50 tys. uratowanych wcześniaków. Wystarczy jedna minuta

Wstrzymanie się z przecięciem pępowiny u wcześniaków może zadecydować o ich szansach na przeżycie w pierwszych dniach po porodzie. Najnowsze badania zmienią standardową praktykę lekarską.

Badanie, które zostało przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Sydney w Australii, objęło w sumie 1531 dzieci urodzonych przed 30. tygodniem ciąży. Wcześniaki pochodziły z siedmiu różnych krajów, a naukowcy śledzili ich losy przez dwa lata po urodzeniu. Okazało się, że te dzieci, u których przecięcie pępowiny następowało po 60 sekundach miały o jedną piątą większą szansę przeżycia, niż grupa wcześniaków, u których przecięcie pępowiny następowało od razu. I choć Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) od lat zalecała, aby nie przecinać pępowiny tuż po porodzie, to w przypadku wcześniaków praktyka ta nie miała zastosowania. Lekarze chcąc ratować życie noworodków przecinali pępowinę w ciągu 10 pierwszych sekund.

– Czekanie z interwencją medyczną może być przerażające dla klinicystów. Ale te dzieci są tak małe i chore, że lekarze i tak nie są w stanie zrobić niczego od razu, każdy krok wymaga przemyślenia –wyjaśniła lekarka dr Anna Seidler

Opóźniając zaciskanie pępowiny, noworodek ma szansę uzyskać krew z łożyska matki – ta cenna substancja zawiera komórki macierzyste, a wcześniaki mogą dzięki niej uzyskać właściwą mikroflorę jelitową i lepszą odporność, która uchroni je przed infekcjami.

– Stosowanie tej praktyki na całym świecie, polegającej na odczekaniu minuty przed zaciśnięciem pępowiny u skrajnych wcześniaków, które nie wymagają natychmiastowej resuscytacji, może sprawić, że uratujemy dodatkowe 50 tys. istnień w następnej dekadzie –dodała dr Kristy Robledo, główna autorka badania.

 

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: focus.pl