W Polsce otwarto pierwszą w Europie wegańską kuchnię społeczną
Na ten innowacyjny pomysł wpadł Piotr Henschke – szef kuchni wielu warszawskich, wegetariańskich restauracji, restaurator, autor książki „Kuchnia Wegetariańska w Malinowym Chruśniaku”.
Restauracja nosi nazwę „Bistro Jesz”, wchodząc do lokalu od razu rzuca się w oczy rząd różnorodnych potraw. Zasada funkcjonowania jest prosta, bierzemy talerz i wybieramy co chcemy z ponad dwudziestu dań, w ilości która nam odpowiada. Komponując swój posiłek sami decydujemy o wielkości porcji, za którą płacimy po zważeniu. Jeśli potrawy ważą 200 gramów lub więcej, można dokładać sobie ryżu, w dowolnej ilości. Poza daniami sprzedawanymi na wagę czekają zupy, desery i napoje.
Zapytany o inspirację, w wywiadzie dla portalu .wegetarianie.pl, Pan Piotr odpowiada:
„Pierwszy raz z taką ideą spotkałem się na Tajwanie wśród buddystów, dla których – jak wiadomo – dzielenie się jest rzeczą naturalną. Byłem wtedy w ciężkiej sytuacji finansowej i gdy trafiłem do restauracji, gdzie funkcjonował podobny system, czułem jakby ktoś ratował mi życie, brałem jedynie łyżkę warzyw, a dokładałem czasem ryżu nawet trzykrotnie. Czułem się z tym bardzo nieswojo ale kelnerzy i kucharze zamiast patrzeć na mnie krzywym okiem dopingowali mnie do nakładania jeszcze większych porcji. Śmiali się i sprawiało im to wielką radość, że jestem w stanie pochłonąć tak wielkie ilości jedzenia. Gdy tylko wyszedłem na prostą, wracałem do tego miejsca z ogromną sympatią ale i jadłem zupełnie inaczej. Na swój talerz nakładałem głównie warzywa i tofu a ryż był tylko dodatkiem. Wiem że w ten sposób odwdzięczyłem się za pomoc, którą otrzymałem a płacąc za droższy posiłek jednocześnie przyczyniam się do pomocy następnym potrzebującym.”
Twórca restauracji ma również dalsze plany i marzenia. W przyszłości chciałby rozwinąć swój projekt, tworząc więcej takich lokali.
„Przede wszystkim mam nadzieję, że w Polsce będzie powstawać więcej tego typu projektów o wymiarze społecznym. Jeśli chodzi o prywatne marzenia to od dawna chciałbym połączyć moje dwie największe pasje, góry i kuchnię wegańską. Spełnieniem snów byłoby stworzenie schroniska górskiego, w którym królować będą dania roślinne. To trochę taki pozytywny podstęp, wiem że gdy wyczerpany wspinaczką turysta dotrze do naszego schroniska, nie będzie miał wyboru i będzie musiał zadowolić się kuchnią wegańską”
Restauracja „Bistro Jesz” mieści się w Warszawie przy ulicy ulicy Wołoskiej 3.
Źródło: wegetarianie.pl
Ale w BItro JESZ płaci się 6zł/100g – może inspiracja z Tajwanu ale wykonanie po polsku – tzn nic nowatorskiego.
Super! Bywam w Warszawie średnio dwa razu w miesiącu i chętnie odwiedzę.
6 zl za 100g to tanio nie jest.moze jak bedzie duzo klientow to cena soadnie wtedy stanie sie to bardziej dostepne np.dla niskiego budżetu studentów
To tak samo jak w restauracjach ruchu Hare Kryszna, tam czasami dokładki na miejscu można brać do syta. A schronisko wege nie wiem jak teraz ale kiedyś było na Krawców Wierch w Beskidach.
Cafe Kryzys na squacie Syrena (Warszawa, Wilcza 30) działa jako wegańska kuchnia społeczna trzeci rok więc Bistro JESZ jest drugie w Europie 😉
Jest jeszcze od paru lat wegańska kuchnia społeczna w Kielcach wiec drugie lub trzecie :-]
Tutaj cały spis kuchni zaangażowanych społecznie w Polsce: http://czujczuj.blogspot.com/2017/05/przez-zoadek-do-zmiany-spoecznej-polska.html
Jest sieć Kuchnia za Ścianą z jedzeniem na wagę 3x tańszym – chyba 2,60zł/100g tam może najeść sie glodny student. Maja kilkanascie lokali w calej warszawie
To raczej nie wegańska…
Tanio może nie jest, ale przynajmniej zdrowo. To, że jest to kuchnia wegańska, nie oznacza wcale, że musi być darmowa 🙂