Prezydent mieszka w domu za 167 tyś. USD i robi zakupy w dyskontach
Większość prezydentów USA po zakończeniu swojej kadencji żyje w luksusie. Ale nie Jimmy Carter. Ten były prezydent USA wyprowadził się z Białego Domu do rancza z dwiema sypialniami w Plains w stanie Georgia. Jego dom jest wart zaledwie 167 000 dolarów. Mówiąc inaczej, dom jest tańszy niż opancerzone samochody Służb Specjalnych zaparkowane przed nim.
Proste życie prezydenta
Carter był 39. prezydentem Stanów Zjednoczonych. W wieku 96 lat jest jedynym spośród wszystkich współczesnych prezydentów, który po opuszczeniu Białego Domu, wrócił do posiadłości, którą wybudował jeszcze w latach 60-tych i w której mieszkał przed objęciem urzędu. Co więcej, Carter wydaje najmniejszą ilość pieniędzy podatników. Według danych Głównego Urzędu ds. Służb Rządowych (General Services Administration), jego biuro, personel, emerytury itd. kosztują około 456 000 USD. Dla porównania, za George’a H.W. Busha trzeba zapłacić 952 000 dolarów, a za Baracka Obamę, Billa Clintona i George’a W. Busha – po milionie dolarów.
Należy pamiętać, że dom laureata Pokojowej Nagrody Nobla z 2002 r. jest tylko jednym z przykładów jego oszczędnego stylu życia. Carter i jego żona Rosalyn są małżeństwem od 74 lata. Samodzielnie wytwarzają jogurt, piją okazyjne marki wina i jedzą na papierowych talerzach. Latają samolotami rejsowymi, nie stroniąc od pozdrawiania współpasażerów, a ubrania kupują w dyskoncie Dollar General.
Stosunek Jimmy’ego Cartera do pieniędzy nie wynika z tego, że jest skąpcem czy sknerą. Carter przyznawał natomiast wielokrotnie, że „nie chciał skorzystać finansowo na tym, że mieszka w Białym Domu”. Dlatego też nigdy nie związał się z żadną marką korporacyjną ani nie podjął pracy jako mówca publiczny. Luksus po prostu nie jest w jego stylu.
Oszczędny były prezydent
Porównajmy go raz jeszcze z innymi byłymi prezydentami. Barack Obama jest właścicielem rezydencji w Waszyngtonie o wartości 8,1 miliona dolarów. Jego rodzina co roku wyjeżdża na wakacje do pięknego i drogiego Martha’s Vineyard.
Kiedy Bill Clinton kończył swoją prezydenturę, miał 16 milionów dolarów długu. Ale udało mu się je szybko spłacić dzięki sprzedaży swoich książek i organizowanym przez siebie wystąpieniom. W ciągu pierwszego roku wygłosił 57 przemówień i zarobił 13,7 mln dolarów dzięki nowej działalności związanej z pisaniem i przemawianiem. Obecnie jest właścicielem domu w Waszyngtonie o wartości 2,85 mln dolarów i domu w Chappaqua w Nowym Jorku o wartości 1,7 mln dolarów.
Taki rodzaj bogactwa najwyraźniej nie interesuje Jimmy’ego Cartera.
–Nie widzę w tym nic złego; nie winię innych ludzi za to, że to robią – powiedział Carter o prezydentach, którzy dorobili się majątku dzięki przemówieniom. -Po prostu nigdy nie miałem ambicji, by być bogatym.
Nie przystosowany do wielkości
Spekuluje się, że oszczędność Cartera wynika z tego, że po zakończeniu prezydentury był zadłużony na milion dolarów z powodu nieudanego biznesu orzeszków ziemnych.
–Myśleliśmy, że wszystko stracimy – mówi Rosalynn. Jej mąż został zmuszony do sprzedaży firmy. Obecnie utrzymują się z dochodów z jego opublikowanych dzieł i prezydenckiej emerytury w wysokości 210 700 dolarów. Carter napisał co najmniej 33 książki – o przyrodzie, swoim życiu, wierze, starzeniu się, polityce, prawach kobiet, obróbce drewna, a nawet bajkę dla dzieci. Wykorzystał swój status byłego prezydenta do promowania programów zdrowotnych na całym świecie, wspierania praw człowieka i uczciwych wyborów poprzez swoją organizację The Carter Center. Ponadto pomógł organizacji Habitat for Humanity, pomagając w renowacji 4 300 domów w 14 krajach. Zbudował także farmę słoneczną, która zasila jego rodzinne miasto.
Jimmy Carter wierzy w Amerykę
Prezydentura Cartera trwała od 1977 do 1981 roku. Ta kadencja jest najbardziej znana z długich kolejek na stacjach benzynowych i kryzysu zakładników w Iranie.
–Być może przesadnie podkreślałem trudną sytuację zakładników, kiedy trwał mój ostatni rok prezydentury. Osobiście czułem się bardzo przejęty ich losem i losem ich rodzin; chciałem zrobić wszystko, aby bezpiecznie wrócili do domu- wyznał prezydent.
Carter jest dumny z tego, że starał się promować pokój na świecie i prawa człowieka. Za swoje wysiłki otrzymał nawet Pokojową Nagrodę Nobla w 2002 r.
Pomimo niepewnej atmosfery panującej obecnie w amerykańskiej polityce, Carter wierzy, że wartości etyczne i moralne USA „są nadal nienaruszone„, a któregoś dnia obywatele „powrócą do tego, co jest dobre, przyzwoite, co jest prawdą”.
Tutaj znajdziesz ciekawy artykuł o prezydencie Austrii.
Źródło: tiffytaffy.com
Opracowanie i tłumaczenie: Agata Pałach, blog Nigdy za późno