„Dziadkowie Biznesu”. Projekt wspierający seniorów
Ten niezwykły projekt pod nazwą “Dziadkowie Biznesu” ma na celu promocję małych zakładów i firm prowadzonych przez osoby po 70. roku życia. Akcja nie tylko ochroni ludzi przed bankructwem w dobie pandemii, ale również pokazuje, że odważne pomysły można realizować w każdym wieku.
„Dziadkowie Biznesu” to społeczny projekt dyplomowy kilku studentów z Uniwersytetu Warszawskiego. W ciągu zaledwie kilku dni idea podbiła serca Polaków – zaczęło się od telewizji, a potem informacje o projekcie rozeszły się w mediach społecznościowych natychmiastowo.
Projekt „Dziadkowie Biznesu” pomaga seniorom w realizowaniu ich autorskich celów zawodowych. Najczęściej są to niewielkie zakłady, które są prowadzone przez ich właścicieli od 20 do 30 lat – lodziarnie, piekarnie, cukiernie, ale również zakłady rzemieślnicze i usługowe. To, że pomysł idealnie wpasował się w niszę, świadczy niezwykły zasięg w internecie.
-Wydaje mi się, że starsze osoby są szczególnie „nośnym” tematem w marketingu (…). W ciągu kilku dni nasz profil polubiło 30 tys. osób. Dziś jest z nami ponad 40 tys. obserwatorów na Instagramie. Działamy również na Facebooku, na którym mamy milionowe zasięgi, jesteśmy na Twitterze i Tik Toku – wyjaśniła współautorka projektu, Zofia Mańczuk.
Każdego dnia do autorów zgłaszają się nowe osoby – w tym dzieci i wnuki potencjalnych uczestników projektu – ale także ci, którzy chcą pomóc – wykonać szyld czy sfotografować głównych bohaterów. Pomysł powstał, aby pomóc starszym osobom utrzymać się na rynku bez konieczności zatrudniania firm PR-owych czy potrzeby zgłębiania marketingu. Twórcy chcą również, aby dzięki akcji wzrosła świadomość konsumencka. Zamiast wybierać duże supermarkety, które oferują najtańsze towary z całego świata, zachęcają, by wybierać towary „z pierwszej ręki. Oczywiście można też po prostu naprawić to, co się popsuło.
-Dziś dla wielu osób kupienie nowego zegarka czy butów jest bardziej oczywiste od tego, aby daną rzeczy oddać do naprawy. Chcieliśmy również zwrócić uwagę na ginące zawody, pokazać historie ludzi, którzy tworzą te miejsca – dodaje Zofia.
A co na to uczestnicy projektu? Okazuje się, że wielu z nich protestowało w reakcji na nazwę. Nikt w końcu nie chce być traktowany jak „dziadek”. Inni z kolei bali się ukrytych kosztów. Nie wierzyli, że udział w projekcie jest całkowicie bezpłatny. Twórcy, zamiast rezygnować, odpowiadali rzeczowo na wszystkie pytania i sami dali się poznać – tak nawiązali relacje oparte na wzajemnym zaufaniu. Najbardziej zależało im, aby trafić do zakładów, o których istnieniu prawnie nikt dziś nie pamięta.
-Dużo trudniej wypromować miejsca mniej oczywiste, takie jak na przykład pracownia i sklep pana Bogdana z Sopotu, którego firma od 1850 r. specjalizuje się w produkcji profilaktycznego obuwia dziecięcego. Nie są to produkty, które kupuje wiele osób. Niestety, nie zawsze udaje się uratować każdy biznes, o którym piszemy, ale robimy co w naszej mocy – wyjaśnia współautorka pomysłu „Dziadkowie Biznesu”.
Aby dotrzeć do szerszego grona odbiorców, studenci stworzyli również 3-minutowy film, który chwyta za serce. To pigułka pełna wartości, które przyświecają młodym ludziom. Zachęcają do uważnej obserwacji i zainteresowania się drugim człowiekiem; przede wszystkim zaś szacunku do pracy, której seniorzy dedykowali niemal całe życie. Jak wam się podoba taki pomysł?
Więcej na temat podobnych akcji i projektów przeczytasz TU.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: zwierciadlo.pl