Młode jerzyki zaczynają wylatywać z gniazd. Jeśli zobaczysz ptaka na ziemi, możesz mu pomóc
Jerzyki to niezwykłe stworzenia, które większość swojego życia spędzają w powietrzu, gdzie zbierają krople deszczu, jedzą, śpią, kopulują. Ptaki te potrafią przetrwać bez lądowania nawet 3 lata. Młode jerzyków zaczynają właśnie wlatywać z gniazd, aby rozpocząć dorosłe życie. Nie są one jednak od razu tak sprawne jak starsze osobniki i czasem spadają na ziemię. Jeśli spotkamy młodego jerzyka na ziemi, możemy mu pomóc, inaczej będzie skazany na śmierć.
Warto mieć w sąsiedztwie jerzyki. Ptaki te bez wytchnienia polują na owady, w tym jakże uciążliwe dla nas komary. Jeden jerzyk – według danych Dyrekcji Ochrony Środowiska – potrafi w ciągu dnia upolować nawet 20 tys. komarów much i meszek.
Te małe ptaki zachwycają zjawiskowymi, powietrznymi akrobacjami, które wykonują z prędkością powyżej 100 km/h. Zwierzęta te są prawdziwą demonstracją piękna natury.
Jerzyki często sąsiadują z ludzkimi siedliskami, wykorzystując do budowania swoich gniazd szczeliny w budynkach, dzięki czemu spotkać je można w całej Polsce. Ci niezrównani lotnicy lądują tylko w jednym celu – żeby wydać na świat i wykarmić potomstwo. Resztę życia ptaki te spędzają w powietrzu.
Podniebny tryb życia sprawił, że jerzyki słabo radzą sobie na ziemi. Ich nogi wyewoluowały w stronę odmienną od innych ptaków. Cztery palce skierowane są do przodu, pozwalają pewnie chwytać się pionowych powierzchni, ale uniemożliwiają tym ptakom poruszanie się po płaskich powierzchniach.
Dlatego właśnie, jeśli zobaczymy młodego jerzyka na ziemi, powinniśmy do niego podejść i mu pomóc. Bez naszego wsparcia ten piękny ptak będzie skazany na śmierć.
Co powinniśmy zrobić, jeśli zauważymy na ziemi młodego jerzyka
Pierwszy lot nie zawsze wychodzi młodym ptakom. Dzieje się tak nawet w przypadku takich mistrzów jak jerzyki. Znajdujące się w szoku ptaki mogą nie poradzić sobie z zerwaniem się do drugiego podejścia ku przestworzom, jeśli więc jest taka potrzeba, powinniśmy im pomóc.
Co należy zrobić? Po pierwsze, trzeba wziąć jerzyka w rękę, wyprostować ją (żeby nie straszyć ptaka zbytnią bliskością) i trzymać go stabilnie na otwartej dłoni, dziobem w kierunku palców, tak aby widział otwartą przestrzeń, a nie człowieka. Młody jerzyk w ciągu kilku chwil powinien samodzielnie wzbić się w powietrze.
UWAGA: nie wolno podrzucać jerzyka do góry, żeby „zachęcić” go do lotu: jeśli ptak znajduje się w szoku lub czekał na ratunek zbyt długo, może być za bardzo osłabiony i nie mieć sił do lotu, jedyne więc co osiągniemy to kolejne zrzucenie go na ziemię i narażenie na obrażenia.
Jak pomóc osłabionemu jerzykowi? To zależy od stanu, w jakim się znajduje. Jeśli ptak chętnie zjada podsuwane mu owady, to po zapewnieniu posiłku najpewniej będzie mógł samodzielnie dojść do siebie i odlecieć. Należy także spróbować nakarmić jerzyka, podając mu kilka kropel wody zakraplaczem na krawędź dzioba. Jeśli młody ptak będzie próbował łapać zakraplacz, to naturalne zachowanie i dobry objaw.
Jeżeli ptak nie wyraża zainteresowanie pokarmem, może być za bardzo osłabiony: wtedy pomóc mu może tylko weterynarz. Pod opiekę lekarza należy także natychmiast zanieść ptaka z widocznymi obrażeniami lub śladami, krwi, niemrawego i zimnego w dotyku, z otwartym dziobem (zdrowe jerzyki tego nie robią), mającego problemy z oddychaniem lub po prostu wołającego o pomoc. Do transportu najlepiej nada się pojemnik wyłożony miękkim materiałem, jerzyków nie należy zamykać w klatkach ani przewracać na grzbiet.
Kilka razy zdarzyło mi się znaleźć młodego jerzyka i raz dorosłego. Znaleziony jerzyk jest bezbronny. Nie będzie uciekał. Jeśli jerzyka znajdują dzieci, to najlepiej poprosić o pomoc rodziców. Dlaczego można pomóc jerzykowi przeczytałem tutaj https://dziennikpolski24.pl/pani-od-jerzykow-karmi-daje-wolnosc/ar/2822286
Jerzyki są kochane. W dobrej kondycji tulą się do rąk i lubią chodzić po dłoniach. Gdy są wkurzone na opiekuna, to zaczynają dziubkiem delikatnie atakować rękę, co przypomina łaskotanie. Oczywiście nie należy ich prowokować. Nie są hałaśliwe. Odzywają się bardzo delikatnie. Później gdy dorastają w kartoniku, to trochę hałasują skrzydłami, bo ćwiczą. Gdy są gotowe do opuszczenia nas, uciekają z kartonika. Może być kłopot z odnalezieniem ich w domu.
Dorosłego jerzyka znalazłem w czasie dużego upału. Dorosły jerzyk jest większy od młodego, też całkowicie upierzonego. Jednak upierzenie dorosłego jerzyka jest wg mnie bardziej gęste a młodego delikatniejsze. Zabrałem go do domu. Najpierw trzeba sprawdzić czy nie ma pasożytów. Najczęstszym pasożytem jest kurcinka. Bardzo nieprzyjemne stworzenie przypominające skrzyżowanie pająka i kleszcza. Jest wielkości muchy, bardzo szybko biega i jest trudne do zgniecenia. Gdy porusza się w upierzeniu ptaka widać tylko bardzo szybko przemieszczającą się górkę upierzenia. Te pasożyty wychodzą z upierzenia, gdy weźmiemy ptaka do ręki. Znaleziony jerzyk miał dwa pasożyty, które natychmiast strzepnąłem na podłogę i zadeptałem. Dałem jerzykowi wody i przenocowałem, w kartoniku wyłożonym papierowym ręcznikiem kuchennym. Następngo dnia jerzyk nie wyglądał na zmęczonego. Wyniosłem go na dwór. Podniosłem trochę rękę i jerzyk odfrunął.
Z młodymi jerzykami jest trudniej, bo … bo trzeba je codziennie karmić. Wynosiłem je także codziennie na jakiś czas na dwór aby posiedziały sobie i poobserwowały świat. Trzeba tylko uważać aby nie weszły w jakąś szczelinę albo żeby nie spadły z wysokości. Z karmieniem serem białym i jajkiem mam dobre i złe doświadczenia. Być może sekret tkwi w dobrym rozdrobnieniu, dodatku mąki ryżowej albo uważaniu aby nie przekarmić jerzyka. Jeden młody jerzyk też miał pasożyta. Być może te pasożyty są przyczyną znacznego osłabienia.