fbpx

Policjantka uratowała 3-latka, który wpadł do studzienki. Spuścili ją na linie głową w dół

Zdarzenie miało miejsce w godzinach popołudniowych w Wieszczętach koło Jasienicy. Do służb wpłynęło zgłoszenie o kilkuletnim dziecku, które wpadło do studzienki rewizyjnej przyłącza oczyszczalni ścieków przy szkole podstawowej i utknęło prawie 3 metry w głąb przepustu. Na szczęście na miejscu zjawiła się policjantka, sierż. sztab. Agata Haluch-Willmann, która zeszła na linie, głową w dół i wyciągnęła 3-latka.

Na miejsce zdarzenia natychmiast zostały wysłane służby ratownicze. Okazało się, że 3-letni chłopiec wpadł do rury przyłącza oczyszczalni ścieków i utknął tam, zanurzony po szyję. Ponieważ przepust miał nieco ponad 30 centymetrów, żaden ze strażaków nie mógł wejść do środka. Chłopiec nie był też w stanie samodzielnie się wydostać.

Każda chwila zwłoki była na wagę życia. Na miejsce wzywano już specjalistyczny sprzęt, kiedy obecna na miejscu policjantka z Komisariatu Policji w Jasienicy, sierż. sztab. Agata Haluch-Willmann, zadecydowała, że wejdzie w głąb rury. Policjantka została opuszczona do wąskiego otworu głową w dół z rękami wyciągniętymi do przodu, gdyż był to jedyny skuteczny sposób, aby akcja uratowania dziecka się udała.

— Była asekurowana przez uprzęż założoną przez straż pożarną oraz trzymana przez nich za nogi w okolicach kostki. W trakcie spuszczania jej w dół policjantka utknęła w otworze. Jednak dzięki pomocy funkcjonariuszy asekurujących jej zejście w dół, którzy ułożyli jej ciało tak, by mogła się przedostać przez bardzo wąski otwór, weszła do środka kanalizacji i nawiązała kontakt z dzieckiem, chwytając je za jego rączki. Następnie wraz z 3-letnim Frankiem została wyciągnięta na powierzchnię — relacjonuje asp. szt. Katarzyna Chrobak, oficer prasowy KMP w Bielsku-Białej.

Jak poinformowała przedstawicielka bielskiej policji, dziecko nie doznało żadnych widocznych obrażeń. Matka dziecka, pod której opieką znajdowało się również drugie 5-letnie dziecko, była trzeźwa.

— Jak się okazało ze wstępnych ustaleń, dzieci wybiegły z terenu placówki, jak to miały w zwyczaju czynić. Po chwili starsze dziecko zaczęło krzyczeć do matki, że brat wpadł do studzienki. 3-letni Franek został zabrany przez karetkę pogotowia do szpitala pediatrycznego w Bielsku-Białej. Jego stan jest dobry — dodała.

— Na miejscu zdarzenia czynności procesowe zostały wykonane przez grupę dochodzeniowo — śledczą, aktualnie odbywają się przesłuchania świadków. Wszelkie okoliczności tego zdarzenia, a w szczególności czy studzienka była zabezpieczona będzie przedmiotem postępowania przygotowawczego prowadzonego przez policjantów z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej — podsumowuje asp. szt. Chrobak.

Źródło: bielsko-biala.policja.gov.pl

Dodaj komentarz