Czekał na to aż 5 lat. Najtrudniejszy przeszczep w historii
Ten najtrudniejszy przeszczep w historii transplantologii ocalił mu życie. 42-letni strażak zawdzięcza pewnemu lekarzowi z Manhattanu nową twarz. Porównując dwa zdjęcia poniżej – sprzed operacji i po – trudno uwierzyć, że jest na nim ten sam mężczyzna.
42-letni Patrick Hardison to odważny strażak, który w jednym z pożarów uległ ciężkiemu poparzeniu. Obrażenia, które odniósł były tak wielkie, że w ich wyniku stracił twarz, nos, usta i powieki. Od tamtego czasu w ciągu pięciu lat przeszedł 71 operacji, lecz żadna z nich nie przyniosła zadowalających efektów. Patrick przestał wychodzić z domu, a udział w meczu jego dzieci były jednym z największych wyzwań.
To był ciężki okres, wychodziłem z domu a dzieci na mój widok uciekały z krzykiem – wspomina Patrick.
Wszystko zmieniło się w 2016 r., gdy przyjaciel Patricka natknął się na informację o uzdolnionym lekarzu z NYU Langone Medical Center na Manhattanie zajmującym się przeszczepami.
Eduardo D. Rodriguez podjął się trudnego zadania – zebrał ponad stu chętnych lekarzy, pielęgniarek i doradców medycznych, solidnie się przygotował i przystąpił do działania. Zabieg przeszczepu tkanek miękkich twarzy, był najtrudniejszym spośród wszystkich kiedykolwiek wykonanych – sama operacja trwała ok. 26 godzin. Efekt był zdumiewający. Kiedy Patrickowi zdjęto opatrunki, mężczyzna wiedział, że teraz znów będzie mógł żyć normalnie. Dziś po kilku latach od przeszczepu żyje tak jak kiedyś.
Buduję dom, pracuję nad książką. Chcę pokazać światu, że zawsze warto mieć nadzieję – wyznał po pięciu latach.
Ta historia udowadnia, jak ważną dziedziną staje się transplantologia – ratuje nie tylko zdrowie czy życie, ale również duszę. Dzięki takim zabiegom tysiące osób znów może funkcjonować jak przed wypadkami – realizując się zarówno na praktycznym polu codzienności jak i urzeczywistniając swe największe marzenia.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: INTERIA.PL