Lotnisko, które działa tylko dzięki słońcu. Pierwsze w Afryce, drugie na świecie
W porcie lotniczym w George w RPA zarówno wieża kontroli lotów, jak i cały terminal są zasilane dzięki energii słonecznej. To pierwsze takie lotnisko w Afryce. Prądu wystarcza nie tylko na sprawne funkcjonowanie lotniska, ale jest go dużo za dużo
Jak donosi agencja AFP, wytwarzaniem prądu zajmuje się dwa tysiące paneli fotowoltaicznych. W południowoafrykańskich warunkach to wystarcza, aby wyprodukować o 88 proc. więcej energii niż potrzebuje lotnisko.
To ważne przedsięwzięcie, bo w RPA 90 proc. energii elektrycznej wytwarzają elektrownie węglowe, choć warunki do instalowania paneli fotowoltaicznych są znakomite. W tym kraju słońce świeci przez 2,5 tys. godzin rocznie, czyli słonecznych dni w roku jest więcej niż pochmurnych. Są tu dwa razy lepsze warunki do przetwarzania energii słonecznej w prąd niż w Europie.
Podobna rzecz udała się na większym lotnisku w Indiach – pierwszym na świecie, które jest zasilane energią słoneczną. Na terenie międzynarodowego lotniska Koczin w stanie Kerala, na powierzchni ponad 18 hektarów, umieszczono prawie 46 tys. paneli o łącznej mocy 12 MW. To wystarczy, by zasilić cały port.
Indyjskie ministerstwo energetyki obliczyło, że dzięki instalacji w Koczin w ciągu najbliższych 25 lat do atmosfery nie trafi 300 tysięcy ton dwutlenku węgla, który byłby skutkiem ubocznym zasilania lotniska w energię ze spalania węgla w elektrowniach.
Czytaj więcej na: innogy.forbes.pl