Labirynt w Zabytkowej Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach to podziemny cud
Zabytkowa kopalnia srebra w Tarnowskich Górach to jedno z najciekawszych miejsc w południowej części Polski. Do dziś bywa nazywana tarnogórską Wenecją – oferuje nie tylko niezwykłe widoki podziemnych grot, ale również oferuje podróż łodziami przez tunele, w których żyją baśniowe postaci.
Kopalnia srebra w Tarnowskich Górach to miejsce, o którym mało dociekliwi turyści nie zdają sobie sprawy. A tymczasem groty oferują historyczne bogactwo i niezwykłe widoki – niektóre ściany wciąż mienią się kruszcem. W ciągu czterystu lat w kopalni powstało ponad 20 tys. szybów, a łączna długość chodników i sztolni przekroczyła w sumie 150 km. Jednak to co zachwyca najbardziej, to zachowanie jej w stanie, w jakim była kilkaset lat temu.
– Największą atrakcją kopalni jest jej autentyczność – wyjaśnił Marek Kandzia, przewodniczący Zarządu Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej.
W 1976 r. jako jedna z pierwszych w Europie, kopalnia zaczęła być dostępna dla turystów, a największą atrakcją była możliwość zwiedzenia grot wodnymi tunelami. Udostępniona część kopalni ma łączną długość 1740 m. Z pozycji łodzi turyści mogą podziwiać Komorę Srebrną, która połyskuje złotym odcieniem, a także Komorę Niską, która zachwyca niezwykłym wymiarem – ma 2 tys. powierzchni, ale jest wysoka jedynie na metr. Trzeba uważać na głowy!
– Pozostałe po eksploatacji przestrzenie są nienaruszone, a ingerencja dotyczyła fragmentów udostępnionych turystom. Czyli to nie tylko Wenecja. To także wenecki wehikuł czasu – dodał Marek Kandzia.
W tym miejscu jak nigdzie indziej tętni serce legend i opowieści. Jedną z powtarzanych od wieków, jest ta o Skarbniku – duchu, który zawarł pakt z górnikami. W zamian za niewydanie go sądom chronił ich od nieszczęść i dawał dostęp do cennego kruszcu. Górnicy jednak nie wywiązali się z umowy, więc Skarbnik ukrył srebro głęboko i zatopił korytarze. Dziś podobno przemyka groty jako mały krasnal lub mysz. Nic dziwnego, że turyści oglądają się na boki.
Zwiedzając kopalnię srebra, nie można oczywiście zrezygnować z wizyty w Sztolni Czarnego Pstrąga. To najdłuższa podziemna trasa w Polsce. Kiedyś sztolnia odwadniała tarnogórskie podziemia i miała aż 4,6 km długości, dziś dostępny jest jedynie 600- metrowy odcinek należący do należącej do założonej w 1784 roku królewskiej kopalni rudy ołowiowo-srebrowej „Fryderyk”. Nazwa jest nieprzypadkowa. Wprawne oko może dostrzec wielkie pstrągi, dla którym sztolnia wciąż pełni rolę domu.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: national-geographic.pl