fbpx

Placebo: cenny sojusznik w leczeniu

 

Czy znasz doktora Thierry’ego Janssena?

To belgijski chirurg, autor wielu ważnych publikacji książkowych dotyczących związku pomiędzy duchem a ciałem. Jest to jedna z elektryzujących osobowości, o których trudno zapomnieć. W jego książce La solution intérieure („Rozwiązanie kryjące się wewnątrz nas”) znajduje się niezwykle pożyteczny i wstrząsający rozdział dotyczący efektu placebo.

 

Pożyteczny i wstrząsający? Naprawdę? Już widzę uśmiechy i słyszę znaczące pokasływania…

Efekt placebo odgrywa istotną i pożyteczną rolę w procesie zdrowienia. Wiedza o tym może wymiernie zwiększyć Twoje szanse na wyzdrowienie w momencie, kiedy zachorujesz. Dlatego też pomyślałem, że warto o tym napisać.

Jak zapewne wiesz, „placebo” to po łacinie „spodobam się”. W medycynie termin ten oznacza substancję, która nie zawiera składnika czynnego, ale która wygląda podobnie do leku zawierającego taki składnik i która może wywołać efekt terapeutyczny dzięki przekonaniu pacjenta, że otrzymuje prawdziwy lek.

Jednakże najnowsze badania wykazały, że wbrew temu, co sądziliśmy do niedawna, efekt placebo jest również efektem fizjologicznym. Oznacza to, że chory nie tylko ma wrażenie, że czuje się lepiej. Placebo naprawdę pomaga wyzdrowieć. Jego wpływ na ludzki organizm można zmierzyć klinicznie. Można go zaobserwować w wynikach: pozytonowej tomografii emisyjnej (PET)1, badania ośrodków bólu w mózgu za pomocą rezonansu magnetycznego (RMI)2 oraz badania krwi3.

Badanie przeprowadzone w 2001 roku przez G.S. Kienle’a i H. Kiene’a, zatytułowane „Ponowna analiza krytyczna koncepcji, istnienia oraz natężenia efektu placebo”4, wykazało, że efekt placebo dla leków przepisywanych w ramach medycyny konwencjonalnej wynosi od 70 do 100%.

Obecnie wiadomo już, że efekt placebo widoczny jest nie tylko w przypadku wyimaginowanych schorzeń.

Według dr. Thierry’ego Janssena placebo może mieć wpływ na ciśnienie krwi, zmniejszać obrzęki, obniżać kwasowość w żołądku oraz stężenie cholesterolu we krwi, prowadzić do zmian w liczbie białych krwinek, a także wpływać na poprawę wyników badania EKG5.

Thierry Janssen, który jest chirurgiem, opisuje przypadki poważnych zabiegów chirurgicznych przeprowadzanych w obrębie tętnic wieńcowych, mózgu czy stawów (w związku z zapaleniem stawów), w których symulacja przeprowadzenia zabiegu doprowadziła do takich samych efektów jak w przypadku rzeczywistych zabiegów. Dane te dotyczą sporej liczby operacji przeprowadzanych na Zachodzie w ciągu wielu lat.

Niezwykle istotne jest również to, że efekt placebo w dużej mierze zależy też od postawy lekarza. Wiara lekarza w skuteczność stosowanego leczenia jest niezbędnym elementem pozwalającym na uzyskanie efektu terapeutycznego – wyjaśnia Thierry Janssen. Opiekuńczy, przyjaźnie usposobiony i pełen empatii lekarz będzie osiągał znacznie lepsze wyniki.

Informacje te Janssen ilustruje wieloma niezwykłymi, dowiedzionymi naukowo przykładami. Jeden z nich opisuje badania dotyczące nowego leku na nadciśnienie, które przeprowadzono w kilkunastu francuskich szpitalach. W jednym z ośrodków lekarze przekonali się do nowej substancji i uznali jej wyższość nad stosowanym wcześniej leczeniem. Uzyskali oni doskonałe wyniki: ciśnienie krwi ich pacjentów zmniejszyło się znacząco. W innych ośrodkach nie udowodniono większej skuteczności badanego leku w stosunku do placebo. Pojawiły się wątpliwości i lekarze stracili entuzjazm. Zdecydowano się na kontynuowanie badania, jednakże nie odnotowano więcej pozytywnych rezultatów (…)”6.

Niestety tak kluczowy czynnik jak stosunek lekarza do pacjenta jest współcześnie pomijany, a nawet zwalczany w medycynie konwencjonalnej.

Nie miało to natomiast miejsca w przypadku lekarzy rodzinnych starszego pokolenia, którzy mieli wiele sztuczek w zanadrzu. Wiedzieli, że efekt placebo jest ich sojusznikiem, więc robili wszystko, aby go zwiększyć, co miało pozytywny wpływ na zdrowie pacjenta.

Obecnie dzieje się wręcz odwrotnie: medycyna konwencjonalna stara się usuwać wszelkie czynniki, których nie może kontrolować – w tym efekt placebo. Widać to szczególnie wtedy, gdy lekarz przestaje słuchać (i osłuchiwać) pacjentów, a skupia się tylko na wynikach badań.

Thierry Janssen przyznał, że kiedy pracował na uniwersytecie, jego współpracownicy uważali, że efektu placebo nie należy badać, ponieważ nie sądzili, aby mógł prowadzić do wyleczenia pacjentów – traktowali go wręcz jak wroga, który zaburza spokój.

Jaki był tego powód? Uznanie efektu placebo odwraca role, ponieważ to pacjent niejako leczy sam siebie. Podważa to skuteczność lekarza oraz to, że lekarz w ogóle jest potrzebny. Wydaje się, że działania lekarza stawiane są na równi z praktykami magicznymi.

Również przemysł farmaceutyczny postrzega efekt placebo jako wroga, ponieważ dzięki niemu można zakwestionować skuteczność leków. Tak więc umniejszanie działania placebo leży w interesie tego przemysłu.

Najważniejsze jest podejście lekarza

W momencie, kiedy dany lek wykazuje działanie terapeutyczne, ale działanie to wzmocnione jest efektem placebo, lek uznawany jest za… nieskuteczny.

Jednakże kwestia efektu placebo powinna zostać uznana za najważniejszą, ponieważ nie tylko pozwala on zwalczyć drobne dolegliwości, ale może też stać się sprawą życia i śmierci dla tych chorych, których określa się mianem „pacjentów w stanie terminalnym”. Zdarza się bowiem, że są oni w stanie wyzdrowieć. Dzieje się tak szczególnie w przypadku osób chorujących na raka.

Wiele cierpiących na nowotwór osób doświadczyło „ucieczki” lekarza w momencie, kiedy przekonał się on o braku wpływu prowadzonego przez niego leczenia na swojego pacjenta. Zazwyczaj miało to katastrofalny wpływ na chorego.

Doktor Thierry Jansen przeprowadził zadziwiająco wiele badań w tym zakresie. Dzięki swojej praktyce chirurgicznej może podać wiele przykładów gwałtownego pogorszenia się stanu chorego po usłyszeniu kilku niefortunnych słów wygłoszonych przez prowadzącego go lekarza.

Podaje on przykład Zuzanny, młodej kobiety chorującej na raka płuc, u której wystąpiło gwałtowne pogorszenie stanu po tym, jak usłyszała od lekarza… wieści pomyślne, ale wypowiedziane tonem „nie ma się z czego cieszyć”. W dodatku prowadzący ją onkolog podkreślił: Musimy być bardzo ostrożni i nie wolno nam odtrąbić zwycięstwa, ponieważ może jeszcze dojść do nawrotu.

To ostanie zdanie nie miało wielkiego sensu z medycznego punktu widzenia, gdyż każdy z nas, niezależnie od stanu zdrowia, może zachorować na raka. Powiedzenie osobie, u której stwierdzono remisję nowotworu, o tym, że „może jeszcze dojść do nawrotu” nie ma żadnej wartości informacyjnej. Wręcz przeciwnie: chory może pomyśleć, że lekarz uważa nawrót za całkiem prawdopodobny. Tak właśnie stało się w przypadku Zuzanny i miało to katastrofalne skutki…

Doktor Thierry Janssen wyjaśnia więc – i musimy o tym koniecznie wiedzieć – że moc wiary w wyzdrowienie jest jak najbardziej prawdziwa. Ignorowanie tej wiary, jak to dzieje się w przypadku medycyny konwencjonalnej, może mieć nawet skutek śmiertelny.

Oczywiście efekt ten działa w obie strony: według wyników badania prowadzonego na Uniwersytecie Kentucky te osoby, którym powiedziano, że będą żyć lepiej i dłużej od innych, rzeczywiście żyły średnio o dziesięć lat dłużej niż pesymiści i cieszyły się lepszym zdrowiem7.

Wiele badań potwierdziło te wnioski – napisał Thierry Janssen8.Optymistyczne podejście do życia pozwala skrócić czas trwania choroby 9, wzmacnia odporność10, poprawia przeżywalność po zawale11, pozwala kobietom chorym na raka piersi żyć dłużej i cieszyć się lepszą jakością życia12. Niewątpliwie pozytywne podejście do życia sprawia, że nasza przyszłość staje się lepsza. Pesymiści nie powinni być więc zaskoczeni, jeśli ich obawy i przewidywania się spełnią.

 

 

Źródło: http://www.pocztazdrowia.pl/placebo-cenny-sojusznik-w-leczeniu/

Dodaj komentarz