Oto prawdziwy duch igrzysk olimpijskich! Biegaczki pomagają sobie po fatalnym upadku na bieżni
Średniodystansowe biegaczki Abbey D’Agostino (USA) i Nikki Hamblin (Nowa Zelandia) zaliczyły twardy upadek na bieżni w Rio de Janeiro podczas pre-eliminacji w biegu kobiet na 5 tys. metrów.
Ważniejsze jest jednak to, co wydarzyło się potem. Obie pomogły sobie nawzajem wstać, upewniły się, że wszystko w porządku i obie ukończyły bieg. Mimo że na twarzy obu było wypisane cierpienie i przekroczyły metę znacznie później niż reszta biegaczek.
To był wspaniały przykład sportowego ducha współpracy.
Upadek zdarzył się we wczesnym etapie biegu, gdy D’Agostino była bliska wyprzedzenia Hamblin, ale obie upadły na bieżnię. Pierwsza podniosła się D’Agostino, ale zamiast pobiec dalej, sprawdziła, czy z rywalką wszystko w porządku. Gdy Hamblin też wstała, obie ruszyły w dalszą trasę. Było widać, że są obolałe. Chwilę później kolano D’Agostino odmówiło posłuszeństwa.Gdy D’Agostino znów upadła, to Hamblin zatrzymała się i zrobiła to, co zawodniczka z USA wcześniej. Ostatecznie, obie dokończyły bieg i przekroczyły linię mety. Po wszystkim, Hamblin i D’Agostino objęły się. Obie zawodniczki bez wątpienia pokazały, że w sportowej rywalizacji to współpraca i zasady fair play są najważniejsze.
Czytaj więcej na businessinsider.com