Interesuje cię minimalizm? Zacznij od 20 minut umysłowego BHP
Czy minimalizm w dzisiejszym świecie jest możliwy? Zdaniem psychoterapeuty, Wojciecha Eichelbergera – tak. Ale od większej przestrzeni w mieszkaniu, znacznie ważniejsza jest higiena umysłowa. Jeśli zatem nie masz możliwości kupowania, pracowania czy po prostu robienia mniej, zrób więcej miejsca we własnej głowie.
Żyjemy w czasach, które sprzyjają konsumpcji. I choć przez chwilę wydawało się, że pandemiczny okres zmieni kierunek ludzkiego życia i większość z nas odda się refleksji, to po krótkim okresie „wstrzymania”, wszystko znów wróciło „do normy”. Kupujemy, zapełniamy grafik obowiązkami, urządzamy mieszkania, biegniemy przed siebie nie wiadomo dokąd, jednocześnie ciągnąc za sobą przeszłość. W taki sposób łatwo o depresję i wypalenie.
Relacje na odległość
Technologia cyfrowa zamiast pomagać, przeszkadza, bo czyni nasze relacje płytkimi. Wolimy wysłać smsa lub porozmawiać na Messengerze zamiast spotkać się i spojrzeć sobie w oczy. W końcu to wymagałoby przebudowania grafiku, a tym samym ustalenia nowych priorytetów. Zabiegani, bez relacji opartych na autentyczności kupujemy jeszcze więcej i biegniemy jeszcze szybciej – żeby poczuć chwilowy, choć iluzoryczny smak szczęścia. Nic dziwnego, że tak wiele osób skarży się na permanentny stres.
– Stres – gdy staje się chroniczny – prócz zdrowia odbiera nam również możliwość dokonywania inteligentnych wyborów, a także możliwość doświadczania empatii i współczucia. (Za mało krwi dopływa do płatów czołowych mózgu.) To wystarczy, aby nasze relacje z ludźmi dramatycznie się pokomplikowały – powiedział w rozmowie z dziennikarką „Zwierciadła” Wojciech Eichelberger.
W natłoku zadań i nieustającej konsumpcji trudno poznać prawdę o sobie, tak samo, jak w zagraconym mieszkaniu, trudno docenić piękno małej rzeczy. Jeśli wciąż będziemy żyć w przeszłości albo w przyszłości, oddając się bezmyślnej paplaninie w głowie, nigdy nie docenimy tego, co mamy przed nosem.
-Jeśli nadal nie będziemy mieli ani chwili, ani sposobu, by uspokajać i ukierunkowywać nasz niespokojny, rozpędzony umysł, to nie usłyszymy własnych, istotnych potrzeb ani uczuć. W końcu całkowicie rozminiemy się z tym, co naszym życiu ważne – dodał terapeuta.
20 minut umysłowego BHP
Wojciech Eichelberger radzi, by każdego dnia znajdować 20 minut na praktykę uspakajania umysłu. Trening uważności porządkuje myśli – pozwala bowiem odsiać konstruktywne myśli, od umysłowego bałaganu. To jednak wymaga regularności – bo nawyk „myślactwa” jest silny i karmiony przez lata. Myślenie nie jest złe, pod warunkiem, że nie komplikuje nam życia. Służy porządkowaniu i szukaniu rozwiązań. Ale „myślactwo”, czyli nieustanny narrator wewnętrzny powoduje, że nie widzimy, nie słyszymy i nie przeżywamy życia naprawdę, lecz pobieżnie, poddając wszystko ocenie.
– Gdy choć trochę się tego nauczymy, to umysł zacznie się urealniać i porządkować, jak regularnie sprzątany i resetowany komputer. Wtedy na jego przejrzystym i przestronnym ekranie ujrzymy sprawy naprawdę dla nas istotne. Zrozumiemy, że najważniejszą z nich – bo nadającą naszemu życiu barwę, wyrazistość i sens – jest uważne, świadome i zaangażowane istnienie we wszystkim, co się nam realnie przydarza – przekonuje Eichelberger i porównuje to do słynnej metafory ze szklanką, w której jest mętna woda.
- Uwolniony od nadmiernej, chaotycznej stymulacji umysł, zachowuje się jak pozostawione w spokoju szklane naczynie wypełnione wzburzoną, mętną wodą. Po jakimś czasie zanieczyszczenia opadają na dno, a woda robi się tak przejrzysta, że ku naszej ogromnej radości – można wreszcie zobaczyć przez nią świat – mówi.
Czym zatem jest minimalizm? Niekoniecznie pozbywaniem się przedmiotów i ograniczeniem konsumpcji, choć zawiera w sobie również te elementy. Jednak właściwe zrozumienie oznacza tworzenie przestrzeni w życiu na prawdziwe wartości, zamiast ich materialnych substytutów.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: zwierciadlo.pl