Co się dzieje w mózgu, kiedy przestajesz myśleć?
Wiele osób stara się wyłączyć aktywność umysłu – jedni dążą do tego podczas medytacji, inni przed zaśnięciem, a jeszcze inni, wykonując różne czynności, chcą pozbyć się myślenia konceptualnego. Czasem stan „wyłączenia” umysłu pojawia się samoistnie – jakby wszystkie myśli nagle zniknęły. Jak to możliwe? Najnowsze badania rzucają światło na to, co dzieje się w mózgu i dlaczego niektóre osoby doświadczają tego częściej.
Między jawą a snem – czym jest wygaszenie umysłu?
Mind blanking, czyli wygaszenie umysłu, to dość powszechne, choć różnie opisywane zjawisko. Dla jednych to „senność”, dla innych „całkowity brak świadomej obecności”. Wydaje się leżeć na granicy jawy i snu: na co dzień skaczemy myślami po kolejnych tematach, a gdy umysł błądzi, to myślenie przydarza się nam samoczynnie. Choć techniki typu mindfulness pomagają uspokoić strumień myśli, u niektórych osób stan bezmyślności pojawia się spontanicznie.
Od błądzenia do wyłączenia myśli
Główna różnica między „błądzeniem” a „wygaszeniem” polega na tym, że nie mamy wtedy żadnego konkretnego wątku – myśli nie płyną „dokądś”, lecz wcale się nie pojawiają. Z poziomu świadomości wydaje się, że umysł jest całkowicie pusty, choć nie wiemy, co dzieje się w sferze podświadomej i czy w ogóle można to nazwać myśleniem.
Czy da się nie myśleć?
Naukowcy definiują wygaszenie umysłu jako brak treści myślowej lub nawet chwilowy spadek świadomości (awareness). Nie jest to utrata przytomności, ale moment, w którym w „wewnętrznym dialogu” nie ma żadnej rozpoznawalnej zawartości. Po prostu – nic nie chodzi nam po głowie.
Badania nad „bezmyślnością”
Zespół neuronaukowców i filozofów z Francji, Australii i Belgii przeanalizował 80 publikacji (w tym własne badania) i opisał fenomen w „Trends in Cognitive Sciences”. Okazało się, że mind blanking trwa średnio od 5 do 20% czasu czuwania. Doświadcza go częściej młodzież i osoby z ADHD, a także pacjenci z zaburzeniami lękowymi, po urazach mózgu, wylewach czy w zespole Kleinego-Levina. Pojawia się w chwilach długotrwałego skupienia, po deprywacji snu i intensywnym wysiłku fizycznym.
Medytacja i filozofia pustki
Choć niektóre formy medytacji (szczególnie buddyjskie) uczą skupienia lub „bycia” bez przywiązywania uwagi do myśli, wielu nauczycieli podkreśla, że całkowite wygaszenie myśli jest nierealne – one i tak będą się pojawiać, ale można ich nie „karmić”. W buddyjskiej koncepcji pustki nie chodzi o nihilizm, lecz o potencjał, z którego wyłania się doświadczenie, a zachodnia psychoterapia zachęca do dystansowania się od pojawiających się myśli.
Co się dzieje w mózgu?
EEG i fMRI wykazały, że tuż przed stanem mind blanking następuje zmiana sygnatur neuronalnych w rejonach płata czołowego, skroniowego i wzrokowego, a czasem wzrost aktywności w tylnej korze mózgowej. Mózg przechodzi w lokalny „sen” – pojawiają się wolne fale oraz obniżona złożoność sygnału, spowolniona akcja serca i mniejsze źrenice. Gdy badani instruowani byli, by „oczyścić umysł”, odnotowano spadek aktywności w hipokampie, dolnym zakręcie czołowym, dodatkowej korze ruchowej i polu Broki, co sugeruje, że można świadomie wpływać na wygaszenie niektórych obszarów mózgu.
Autorzy podkreślają, że zgłębienie tego zjawiska obala przekonanie o nieustannym strumieniu myśli podczas czuwania i uwypukla indywidualne różnice w subiektywnym doświadczaniu pustki umysłowej.