Badania dowodzą, że bieganie poprawia pamięć i wydajność mózgu
Regularne bieganie, ćwiczenia, a nawet zwykłe spacery mogą nie tylko relaksować, ale także poprawić naszą koncentrację, pamięć i kreatywność.
“Biegnąc, nic nie robię, tylko biegnę. Biegnę po to, żeby osiągnąć pustkę. Bieganie może być formą odpoczynku, medytacji, resetu, który pozwala nam wrócić z nowym zapałem do pracy przy biurku” – mówi Ewa Moroch, autorka książki ” „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu”.
Wysiłek fizyczny polepsza krążenie krwi w całym ciele, natlenia tkanki. Najbardziej z tego dotlenienia korzysta nasz mózg, który choć stanowi zaledwie 2 procent masy naszego ciała, zużywa aż 20 procent tlenu i wykorzystuje jedną czwartą glukozy.
Fred Gage z Salk Institute for Biological Studies wykazał, że ćwiczenia fizyczne nie tylko wspomagają pracę neuronów, ale pomagają również tworzyć nowe komórki mózgowe, nawet u osób w zaawansowanym wieku. Osoby sprawniejsze fizycznie mają większe hipokampy (elementy układu limbicznego odpowiedzialne głównie za pamięć), dzięki czemu dysponują lepszą pamięcią.
Nawet krótkotrwały wysiłek fizyczny może poprawić pamięć, czego dowodzi eksperyment Eadaoin Griffin z University of Dublin, która pokazała badanym zdjęcia z twarzami i nazwiskami obcych osób. Następnie połowa z nich aż do wyczerpania pedałowała z rosnącą prędkością na rowerze treningowym, a druga przez 30 minut spokojnie siedziała. Następnie obie grupy zostały poproszone o przypomnienie sobie nazwisk, które widzieli na początku badania. Ci, którzy ćwiczyli fizycznie, zauważyli poprawę swojej pamięci w porównaniu z poziomem wyjściowym, podwyższyło im się też stężenie czynnika neurotropowego pochodzenia mózgowego, białko odpowiadające za przetrwanie i wzrost neuronów.
Ruch zmniejsza też ryzyko chorób sercowo-naczyniowych przeciętnie aż o 31 proc., a ryzyko zgonu o 32 proc. – wynika z analizy badaczy z University College w Londynie, którzy przeanalizowali aż 18 różnych badań naukowych prowadzonych na całym świecie w latach 1970–2007, obejmujących 460 tys. osób. Inne badania – naukowców z University of East Anglia – dowodzą, że regularne spacery zmniejszają też ryzyko rozwoju artretyzmu, parkinsonizmu czy demencji.
Dodatkowo, wydzielane podczas ćwiczeń endorfiny poprawiają nam nastrój, a długofalowo zmniejszają też ryzyko depresji. Potwierdza to badanie dr Andrei Dunn z Cooper Research Institute w Dallas, która odnotowała, że u pacjentów wykonujących sześć razy w tygodniu 35-minutowe spacery objawy depresji uległy złagodzeniu niemal o połowę. Ćwiczenia okazały się równie skuteczne jak podawany innej grupie badanych prozac, popularny lek antydepresyjny. Regularny wysiłek fizyczny chroni także przed wystąpieniem objawów depresji w przyszłości – najmniej aktywni fizycznie mają o 75 proc. wyższe ryzyko zdiagnozowania depresji niż ci najbardziej usportowieni.
Dobroczynny efekt wysiłku fizycznego zwiększa się, gdy ćwiczymy razem. Badacze z University of East Anglia, którzy badali uczestników tzw. grup spacerowych, zauważyli, że spacer w grupie eliminował poczucie samotności i odrzucenia.
Jeśli właśnie zdecydowaliście się aby wstać od biurka i przebiec maraton, polecamy wzięcie głębokiego oddechu i zaczęcie od czegoś mniejszego. Na początku lepiej wybrać się na kilkuminutową przechadzkę po lesie czy spacer po dzieci do szkoły i stopniowo podnosić poprzeczkę.
Źródło: focus.pl