fbpx

Lekarze nie dawali mu szans, chcieli odłączyć aparaturę, wtedy 13-latek nagle wyzdrowiał

Pochodzący z Alabamy 13-letni Trenton McKinley zapadł w śpiączkę z powodu poważnych obrażeń mózgu, których doznał w wypadku. Lekarze, po dwóch miesiącach stwierdzili, że nie ma szans na przeżycie, pojęli więc decyzję o odłączeniu go od aparatury podtrzymującej. Wtedy wydarzyło się coś nieoczekiwanego, Trenton zaczął walczyć, jego stan poprawiał się z dnia na dzień, aż w końcu odzyskał przytomność.

Chłopiec uległ wypadkowi w marcu podczas zabawy z kolegą. Siedział wtedy na przyczepce ciągniętej przez quada. W pewnym momencie kierujący wykonał gwałtowny manewr po którym Trenton spadł na jezdnię i został przygnieciony wywróconą przyczepką.

McKinley trafił do szpitala z siedmioma pęknięciami czaszki. Cztery razy ustała jego praca serca. Za ostatnim razem, gdy lekarze reanimowali go przez 15 minut, stwierdzono uszkodzenie pnia mózgu, a serce biło jedynie z powodu zaaplikowanej adrenaliny. Lekarzom w końcu udało się przywrócić jego funkcje życiowe, jednak ciągle pozostawał w śpiączce.

Medycy przekonani byli, że doszło do niedotleniania mózgu i pacjent już nigdy nie odzyska przytomności. Przez kilka tygodni żył tylko dzięki aparaturze podtrzymującej życie.

Rodzina chłopca słysząc diagnozę wydaną przez specjalistów była pogodzona z tragicznym losem. Medycy przekazali rodzinie nastolatka, że jeśli po raz kolejny jego serce przestanie bić, ci pozwolą mu umrzeć. Matce McKinley’a powiedzieli, że może podpisać zgodę na przeszczep organów, dzięki czemu jej syn po śmierci będzie mógł uratować pięcioro innych dzieci. Matka wyraziła zgodę.

„Wiedziałam, że on by się nie wahał, by uratować pięć innych żyć” – napisała na Facebooku.

13-latek na przekór wszystkim diagnozom, na krótko przed odłączeniem go od respiratora, zaczął jednak walczyć o swoje życie. Z dnia na dzień jego stan zaczął się poprawiać. Wkrótce się wybudził, a teraz powraca do sprawności psychicznej i fizycznej. Wprawdzie nosi specjalny kask, który chroni jego głowę, ale potrafi już wykonywać rzuty do kosza w szpitalnej sali gimnastycznej. Teraz chłopca czeka długa rehabilitacja, która pomoże mu wrócić do pełni zdrowia.

Zarówno Trenton jak i jego matka  przyznają, że jego nagłe uzdrowienie należy rozpatrywać w kategorii cudu. McKinley twierdzi, że będąc w śpiączce, w czasie gdy ustawała akcja jego serca, czuł się, jakby „szedł otwartą przestrzenią”.

„Nie ma innego wytłumaczenia niż Bóg. Nawet lekarze to przyznali” – powiedział nastolatek.

Źródło: usatoday.co, facebook.com/jennifer.reindl.79

One thought on “Lekarze nie dawali mu szans, chcieli odłączyć aparaturę, wtedy 13-latek nagle wyzdrowiał

  • 9 maja 2018 at 11:11
    Permalink

    No chyba jest bardziej logiczne wytłumaczenie, jak pomyłka lekarzy. Albo jednorożec go dotknął swoim rogiem. Ale fajnie, że się udało.

    Reply

Dodaj komentarz