Pracownicy gdańskiego zoo poprosili o żołędzie i orzechy dla podopiecznych
Pracownicy gdańskiego zoo zwrócili się do ludzi z ciekawym apelem, prosząc o przynoszenie żołędzi i orzechów dla swoich podopiecznych. Dla danieli czy żubrów to okazja na smaczne urozmaicenie codziennej diety, a dla mieszkańców Trójmiasta możliwość bliższego kontaktu z przyrodą podczas zbierania.
W gdańskim ogrodzie zoologicznym już słychać chrupanie żołędzi, ponieważ mieszkańcy odpowiedzieli na apel i przynieśli dary lasu zebrane podczas ciepłych październikowych spacerów. Jak mówi Paweł Ciesielski z gdańskiego zoo, żołędzie są wielkim przysmakiem dla wielu gatunków zwierząt, nawet tych, które na pierwszy rzut oka nie są typowymi zjadaczami orzechów i żołędzi, jak daniele czy żubry. Dlatego ogród zoologiczny zachęcił odwiedzających do spacerów po lesie i zbierania żołędzi lub orzechów dla zwierząt, dla których stanowią one jesienną ucztę.
— Jest to dla nich naturalny element diety, z którego korzystałyby, gdyby mieszkały sobie swobodnie w lesie. Jest to składnik, który zawiera sporo kwasów tłuszczowych, które pozwalają im utworzyć tkankę tłuszczową na zimę — wyjaśnia w programie „Czysta Polska” Sylwia Guz, specjalistka ds. żywienia zwierząt w gdańskim ogrodzie zoologicznym.
Dodaje, że najważniejsze jest, aby orzechy laskowe, włoskie oraz żołędzie były dojrzałe i suche. Zwierzętom nie można podawać spleśniałych.
Zdrowe żołędzie i orzechy można przynieść do zoo
Zoo przyjmuje więc dobre, zdrowe owoce lasu każdego dnia. Jak podkreśla, skorzystają na tym nie tylko zwierzęta, ale także ludzie zbierający orzechy. — Dowiedzą się, czym zwierzęta się żywią — mówi Paweł Ciesielski z zoo Gdańsk. — Wybierając się do lasu po żołędzie, warto pamiętać, żeby nie zapomnieć o tych dzikich zwierzętach, dla których owoce dębów to podstawowy element jesiennej diety.
Joanna Bloch-Orłowska z Nadleśnictwa Gdańsk precyzuje, że żołędzie i orzechy są pokarmem dla wielu zwierząt w naszych lasach. — Poczynając chociażby od dzików, które żywią się m.in. żołędziami, aż po wiewiórki i inne gryzonie oraz sójkę, która jest bardzo znana z tego, że zbiera żołędzie.
Wiele z nich zjadają, ale sporo też zakopują na później. Część z nich zapominają, przyczyniając się do rozsiewania drzew, zwłaszcza dębów, na nowych terenach. Często są to miejsca oddalone od drzewa macierzystego, co jest korzystne dla roślin. Skrzydła ptaków to doskonały sposób na rozprzestrzenianie nasion.
Joanna Bloch-Orłowska z Nadleśnictwa Gdańsk apeluje, by zbierać zwłaszcza owoce dębu czerwonego, ponieważ jest to gatunek inwazyjny. — Dąb czerwony łatwo rozpoznać po tym, że w przeciwieństwie do naszych rodzimych gatunków ma ostro zakończone części liścia zwane klapami.