Chcieli leczyć zwierzęta w Laponii. W podróż zabrali 3 psy i 4 koty!

Ten widok musiał budzić najwyższe zdziwienie. Maciej i Ania – przeprawili się wraz z córką, trzema psami i czterema kotami promem do Karlskrony, a stamtąd pokonali samochodem 1400 km. Wszystko po to, aby leczyć zwierzęta w Laponii.

Ania Budzińska i Maciej Bekier, ich 13-letnia córka Amelia, dwa psy plus jeden czworonożny gość hotelowy i cztery koty wyruszyli w długą podróż na Północ – do Laponii, aby leczyć tamtejsze zwierzęta. Maciej i Ania, którzy na co dzień prowadzą gabinet weterynaryjny „Uprzejmy Łoś” oraz hotel dla zwierząt „Pod Uprzejmym Łosiem” zdecydowali się na kilka miesięcy zawiesić działalność w Polsce i leczyć zwierzęta w surowych warunkach dzikiej północy. Powód? Lepsze warunki finansowe i nowoczesny sprzęt. Okres pandemii nadwyrężył ich budżet – para musiała utrzymywać się głównie z lecznicy, bo do hotelu praktycznie nie trafiały żadne zwierzęta. Ludzie przestali wyjeżdżać na wczasy, więc hotel dla czworonogów przestał być opłacalny.

Utrzymanie gabinetu, nakłady na sprzęt i leki są kosztowne. Postanowiliśmy więc zaryzykować. Nie mieliśmy planów na urlop, a tu nagle pojawiła się możliwość wyjazdu do weterynaryjnej placówki w kraju o bajkowych pejzażach. Mieliśmy pracować w kilku lecznicach, za godziwą stawkę i bez znajomości języka szwedzkiego na dalekiej Północy – wyznali.

Podróż do Szwecji była dużym wyzwaniem – w końcu 3-osobowej rodzinie towarzyszyła siódemka zwierząt. Jak się okazało, rzeczywistość była łaskawa. Zwierzęta bezproblemowo zniosły przeprawę promem, a podczas podróży samochodem (1400 km), Maciej i Ania robili częste przystanki przy publicznych toaletach. Było to ważne zwłaszcza dla kotów. Maciej wychodził z psami na spacer, a Ania zabierała ze sobą kuwetę, żwirek i transportery z kotami do kabiny toaletowej. Koty intuicyjnie wyczuwały, że to jest właśnie moment na załatwienie fizjologicznych potrzeb.

Rada dla podróżujących z kotem lub kotami. Bierzesz a) kota, b) kuwetę, c) trochę żwirku i zamykasz się z a, b i c w przydrożnej toalecie. W czasie kiedy ty dokonujesz niezbędnych zabiegów, kot dokonuje swoich. Proste? Na koniec dodam, że we wszystkich takich miejscach, z których korzystaliśmy, było super czysto i przyjemnie, wręcz pachnąco.

Obejrzyj profil Uprzejmego Łosia na Facebooku:)

 

Miejsce okazało się wyjątkowo piękne, ale również trudne – zwłaszcza pod względem komunikacyjnym. Nie wszyscy Szwedzi znali język angielski w stopniu biegłym, a nawet jeśli, to nie zawsze mieli ochotę na głębsze interakcje. Jednak surowe warunki przyrodnicze i nowoczesne wyposażenie placówki leczniczej wynagradzało wszelkie niewygody. Na miejscu Ania i Maciej zastali klinikę wyposażoną w tomograf, rtg., usg., unity stomatologiczne, salę do rehabilitacji zwierząt i wszystko to najnowszej generacji – czyli sprzęt, o jakim większość polskich lekarzy weterynarii może tylko pomarzyć.

Choć pracy było bez liku, nie mogło zabraknąć też czasu na zwiedzanie Laponii. Maciej i 13-letnia Amelia często chodzili na ryby, cała rodzina wspólnie też zwiedzała dzikie okolice – lasy, jeziora i skałki. Renifery były stałym elementem krajobrazu. Zdaniem Ani, pytanie tamtejszych mieszkańców o to, ile posiadają reniferów było takim samym nietaktem, jakby pytać kogoś w Polsce o to, ile ma pieniędzy.

Tego doświadczenia nie da się opisać w kilku zdaniach, ale ono zostało gdzieś głęboko w nas. Zmieniło nas i naszą córkę. Mam wrażenie, że wszyscy staliśmy się dojrzalsi, że żyjemy pełniej, bardziej świadomie. Może za jakiś czas znów zapakujemy nasze zwierzaki i pojedziemy w zupełnie innym kierunku? – wyznała Ania.

Laponia to obszar o powierzchni 380 tys. km2. Leży w północnej Europie i obejmuje północne części Półwyspu Kolskiego i Półwyspu Skandynawskiego. Laponia słynie z surowych warunków klimatycznych i dzikiej przyrody. Jest również miejscem, w którym podczas miesięcy zimowych można podziwiać zorzę polarną.

 

TUTAJ przeczytasz inne inspirujące historie o weterynarzach i wspaniałych zwierzakach.

 

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: Onet.pl