Warszawski projekt „SŁOWO DAJĘ” – życzliwość wymalowana na prześcieradle
Prześcieradła zwisające z okien i balkonów? Nie, to nie wielkie wietrzenie czy wiosenne porządki, ale projekt społeczny, mający zaangażować mieszkańców Warszawy.
A konkretnie tych z okolic ulicy Długiej i al. Solidarności, którzy zostali poproszeni o sformułowanie słowa-życzenia do sąsiadów z naprzeciwka. Sąsiedzi otrzymali białe płótna, farby do malowania i haki do przyczepienia transparentu na balkonie.
Życzliwość wymalowana na prześcieradle
Na niecodzienny pomysł wpadły trzy studentki Arteterapii – artystka i streetworkerka Edyta Foryś, architekt Joanna Ejsmont i psycholog Sylwia Przybysiak. Projekt „Słowo daję” jest częścią ich pracy dyplomowej.
Chciałyśmy stworzyć projekt, zawierający aspekty, którymi zajmujemy się na co dzień: przestrzeń, komunikacja, sztuka i oczywiście ludzie. Jest to swego rodzaju eksperyment, który w różnych przestrzeniach tkanki miejskiej mógłby wypaść inaczej. Jestem mieszkanką tej przestrzeni, więc jest jest to dla mnie także swego rodzaju działanie na ” otwartym organizmie” własnego podwórka
Dziewczyny chciały sprowokować współdziałanie społeczności lokalnej w pozytywnym projekcie streetartowym. Jak same przyznają, zaangażowanie warszawiaków przerosło ich oczekiwania.
W pierwszej fazie projektu animatorki spotykały się z sąsiadami, aby sprawdzić, w jaki sposób będą odebrane i kto zechce się włączyć w działanie. Spotkały się z różnymi reakcjami, ale w większości przypadków odbiór okazał się pozytywny, szczególnie wśród młodszego pokolenia. W efekcie, w projekcie wzięła udział jedna trzecia mieszkańców z branej pod uwagę lokalizacji.
Czego życzą sobie warszawiacy?
Jakie przesłanie popłynęło z okien bloków na Solidarności i Długiej? To życzenia od standardowych, jak uśmiechu, zdrowia, radości, przyjaciół czy spokoju, aż po nieco abstrakcyjne, jak życzenie… cukru czy niezwykle aktualne w Warszawie, pozbawionej Mostu Łazienkowskiego – większej ilości mostów.
Mam swoje ulubione hasła, te, które można czytać wielowymiarowo, ale za ważne uważam też te, które się kilkakrotnie powtórzyły, bo mówią o naszych silnych potrzebach. Ostatecznie życzymy innym tego, czego sami byśmy chcieli
Co ciekawe, w projekt włączyli się także niektórzy mieszkańcy, do których animatorki nie dotarły osobiście. Sami zorganizowali płótna, farby i namalowali własne życzenia. Według pierwotnego planu, transparenty miały powisieć kilka dni, ale jak rozwinie się akcja? Jego autorki same są ciekawe.
Transparenty wzbudzają uśmiech nie tylko przechodniów, ale również internautów. Ci doceniają optymizm akcji oraz dopisują własne pomysły na życzenia, jak na przykład… mniej hejtu na przyjezdnych.
Źródło: natemat.pl