fbpx

Narkomani w Indiach masowo zgłaszają się na odwyk. Kwarantanna odcięła ich od źródła uzależnienia

Ogólnokrajowa kwarantanna w Indiach, która trwa od trzech tygodni uderzyła w pendżabskich dilerów narkotykowych. Policja i komitety obywatelskie pilnują wjazdu do osiedli i wiosek, w efekcie czego osoby uzależnione są odcięte od dostępu do narkotyków. To zachęca wielu z nich do stawienia się na bezpłatny odwyk.

Tysiąc osób każdego dnia

„The Times Of India” powołując się na szacunki ekspertów ze szpitala uniwersyteckiego w pendżabskiej Bathindze podaje, że w 30-milionowym stanie jest ponad 700 tys. uzależnionych od narkotyków. Od początku kwarantanny do ośrodków w których leczy się uzależniania zaczęło zgłaszać się więcej osób. Według oficjalnych danych nowych pacjentów jest już ponad 16 tys.

Dziennik „The Times of India”, poinformował, że na początku kwietnia dwójka ludzi wybrała się do wioski Kaleke w Pendżabie, by kupić heroinę od zaprzyjaźnionego dilera. Parę zaskoczył komitet wioskowy, który zatrzymał ich przy wejściu do wioski i dokonał obywatelskiego aresztu. Podobny los spotkał czterech mężczyzn w pendżabskiej wiosce Mari oraz posterunkowego, u którego mieszkańcy wioski Bukanwala znaleźli pół grama heroiny.

Dobre strony kwarantanny

– Pendżab i miasto Ćandigarh są zagłębiem twardych narkotyków. Tutaj nawet policjant może być twoim dilerem – mówi Ranjeet Singh, który studiował na uczelni technicznej w Ćandigarhrze.

Sytuacja przedłużającej się kwarantanny może być zatem doskonałą okazją, by poddać się dobrowolnemu leczeniu.

 

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło:   polsatnews.pl

 

Dodaj komentarz