„Patrz na mnie czule”. Odbuduj relację przez kontakt wzrokowy
Dwa pierwsze lata związku zazwyczaj obfitują w bliskość, dużo dotyku i czułego kontaktu fizycznego. Potem ta intensywność z każdym rokiem maleje. Cristiano Martins, nauczyciel biodanzy zachęca pary z wieloletnim stażem, by ponownie nawiązały ze sobą więź poprzez… kontakt wzrokowy.
Dotyk i bliskość fizyczna są naturalnymi potrzebami każdego człowieka – twierdzi Cristiano Martins, który na swoich zajęciach terapeutycznych wykorzystuje muzykę, ruch i dotyk. Jego zdaniem już pięć uścisków dziennie, które trwają co najmniej minutę, pomagają uwolnić hormony szczęścia: oksytocynę i serotoninę i podnoszą ogólny poziom życiowej energii. Wpływają nie tylko na poczucie bezpieczeństwa, ale również na świadomość własnej seksualności. Ale prawdziwa bliskość zaczyna się już na chwilę przed dotykiem – pierwszą, silną więź nawiązujemy poprzez kontakt wzrokowy.
Potwierdzają to zresztą badania naukowe, które przeprowadzono na uniwersytecie w Montrealu. Od takiego spojrzenia zaczynają się relacje. Patrzenie sobie głęboko w oczy tworzy intymność, czyli przestrzeń, w której możemy spotkać się seksualnie z partnerem – wyjaśnił Martins.
Terapeuta zachęca, by na nowo nauczyć się patrzeć na partnera tak jak kiedyś. Zacznijmy od patrzenia sobie w oczy przez pełną minutę – radzi Martins. Potem możemy wydłużać ten czas, a także dodawać do niego romantyczne detale – takie jak relaksacyjna muzyka, świece czy łagodny, powolny dotyk. Takie wspólne chwile ucieszą partnerów niezależnie od płci. Być może również sami na nowo odkryjemy potrzeby płynące z ciała, które wypieraliśmy w obawie przed odrzuceniem.
Nauka dotyku może być niezwykle ciekawym doświadczeniem, które wzmacnia relację, bo zdecydowana większość ludzi nie wie, jaki dotyk sprawia innym przyjemność. Zamiast robić to w powolny, czuły sposób, wykonują szybkie mocne ruchy, jakby mieli umyć naczynia czy samochód – dodaje Martins.
Dotyk sprawia, że poziom naszej energii życiowej wzrasta, układ nerwowy się uspokaja, lepiej śpimy i łatwiej nam przychodzi bycie życzliwymi dla siebie i ludzi wokół. Aby kontakt między partnerami wciąż był żywy, nie można pominąć tej ważnej sfery – trzeba stale o nią dbać i podlewać jak roślinę. Jednym ze sposobów mogą być wspólne warsztaty biodanzy lub spotkania z dotykiem – tzw. przytulanki, które regularnie odbywają się w większych miastach. Niech jednak brak dostępu do podobnych metod was nie zniechęca. Aby praktykować uważny dotyk i kontakt wzrokowy nie potrzebujemy żadnych nauczycieli czy mentorów. W tym wypadku wystarczą jedynie trzy proste elementy: szczerość, otwarta komunikacja z partnerem i słuchanie sygnałów płynących z ciała.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: Zwierciadlo.pl