Wyszła za mąż za maszynistę, który uratował jej życie
Czasem życie stawia nas w sytuacjach, których sami byśmy nie przewidzieli. Tak było w przypadku Charlotte Lay – pielęgniarki z West Yorkshire, która latem 2019 roku przeżywała wyjątkowo trudne chwile. Wyszła z domu na swoją nocną zmianę, ale już wtedy czuła, że „coś jest nie tak”.
W tym dniu zdecydowała, że zakończy swoje życie w pobliżu stacji kolejowej. Była przekonana, że to koniec. Jednak zdarzył się cud – pomoc nadeszła z zupełnie niespodziewanej strony. Maszynista pociągu, Dave, zauważył ją i zamiast po prostu wezwać kogoś lub przejść obojętnie, zeskoczył ze swojej kabiny i podszedł bliżej.
– Pomyślałam, że będzie na mnie krzyczał, że robię coś złego – wspomina dziś Charlotte. – A on po prostu powiedział: „Cześć, mam na imię Dave. Masz dziś trudny dzień?”. Byłam w szoku, bo nie próbował mnie oceniać. Zamiast tego zaproponował, żebyśmy usiedli i porozmawiali, dopóki poczuję się choć odrobinę lepiej.
Przez następne pół godziny Dave słuchał Charlotte, nie pośpieszał jej i nie próbował „naprawić” sytuacji na siłę. Po prostu był. Gdy Charlotte nieco ochłonęła, zgodziła się wsiąść do kabiny pociągu i pojechać na stację Skipton, gdzie czekali już policjanci, gotowi jej pomóc.
Następnego dnia Charlotte zapragnęła odnaleźć człowieka, który potraktował ją tak po ludzku. Napisała posta na Facebooku, licząc, że ktoś z załogi Northern Railway skojarzy, o kogo chodzi. Udało się – jeden z kolegów Dave’a przekazał jej jego numer. Charlotte wysłała SMS-a z podziękowaniem, nie będąc pewną, czy Dave w ogóle zechce się z nią skontaktować.
Okazało się, że Dave też bardzo chciał wiedzieć, co u niej słychać. W końcu zbudowali między sobą niezwykłą więź, tam, przy torach, gdy wszystko dla Charlotte wyglądało beznadziejnie. Odtąd zaczęli regularnie pisać, a po dwóch miesiącach spotkali się na kawie.
Między nimi zaczęło rodzić się coś więcej niż wdzięczność i przyjaźń. W 2022 roku wzięli ślub, a Charlotte była wtedy w 22. tygodniu ciąży. Razem zamieszkali w Wilsden, tworząc kochającą się rodzinę.
To jednak nie koniec tej niezwykłej historii. W 2020 roku lekarze zdiagnozowali u Dave’a raka jądra. Początkowo zrzucał ból pleców na karb ciężkiej pracy w przeszłości. Gdyby nie Charlotte, pewnie nie poszedłby do lekarza tak szybko. Dzięki jej wsparciu wykryto chorobę na czas i Dave został wyleczony.
– Charlotte mówi, że uratowałem jej życie, a ja czuję, że to ona uratowała moje – przyznaje Dave.
Dziś, po tych wszystkich doświadczeniach, chcą opowiedzieć swoją historię, by dać nadzieję innym. Charlotte, która wciąż korzysta z pomocy specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego, podkreśla, że ludzie w kryzysie często sami nie mają siły poprosić o pomoc.
– Życie może być koszmarnie ciężkie, ale naprawdę potrafi stać się lepsze. Trzeba tylko dać mu szansę – mówi Charlotte. – Jeśli widzisz, że ktoś jest w dołku, zapytaj go, jak się czuje, i nie zrażaj się, jeśli za pierwszym razem powie, że „ok”. Warto zapytać drugi i trzeci raz. Samo poświęcenie czasu i słuchanie może zdziałać cuda.
Historia Charlotte i Dave’a udowadnia, że czasem nawet najprostszy gest – rozmowa, zainteresowanie drugim człowiekiem – może zmienić czyjeś życie na zawsze. A czasem przynieść szczęście, którego nigdy byśmy się nie spodziewali.
Źródło: bbc.com