Niewidomy maratończyk po raz pierwszy w historii dobiegł do mety bez pomocy człowieka – pomogły mu psy
Thomas Panek jest pierwszym niewidomym biegaczem w historii nowojorskiego półmaratonu, który dotarł do mety bez pomocy człowieka. Przebiegnięcie ponad 21 kilometrów ułatwili mu trzej czworonożni przewodnicy: Waffle, Westley i Gus. Biegacz przyznał, że „najtrudniejsze było utrzymanie szybkiego tempa, przy jednoczesnej synchronizacji kroków z ruchami psami”.
48-letni Thomas Panek i jego czworonożni przyjaciele zapisali się w historii sportu w niedzielę 17 marca 2019 roku. Niewidomy biegacz pokonał trasę nowojorskiego półmaratonu w 2 godziny i 21 minut.
„Życie niewidomego jest ciężkie, ale mój przekaz jest taki: możesz zrobić, co tylko zechcesz” – powiedział Panek po zakończeniu biegu.
Psy które pomagały mężczyźnie w trakcie biegu to trzy labradory – Gus, Waffle i Westley, specjalnie wyszkolone do tego celu. Przez ostatnie 5 kilometrów maratończyka prowadził Gus, który był pierwszym psem w historii uhonorowanym medalem półmaratonu.
„Największym wyzwaniem jest utrzymanie szybkiego tempa, przy jednoczesnej synchronizacji kroków z ruchami psami” – powiedział biegacz.
Thomas Panek stracił wzrok w wieku 20 lat. Jako zapalony biegacz postanowił nie rezygnować z uprawiania sportu, mimo niepełnosprawności. Przy pomocy wolontariuszy pokonał 20 maratonów. Brakowało mu jednak poczucia niezależności.
Panek wpadł więc na pomysł założenia specjalnego programu – „Przewodnik Biegacza”, który umożliwia trenowanie psów przewodników dla biegających sportowców. – Wydawało mi się bez sensu zostawianie mojego psa w domu, kiedy wybierałem się biegać, ponieważ i ja i on to lubiliśmy. Pozostawało jedynie postawić się stereotypom – opowiada Panek o początkach programu w wywiadzie dla CNN.
Źródło: CNN, fot. instagram.com/guidingeyes/