Chciał pomóc zbłąkanemu psu, ale ratunek nie był konieczny
Kiedy Tyler Wilson spotkał błąkającego się labradora, niedaleko swojego domu w Kentucky, pomyślał że zwierzak się zgubił.
„Widziałem tego psa w okolicy, kilka tygodni temu, więc kiedy podszedł do mnie na stacji benzynowej, pomyślałem że psiak się zabłąkał, nigdzie nie było widać właścicieli, postanowiłem więc zrobić coś pożytecznego”
Gdy usiadł, pies podszedł do niego i przycupnął tuż obok, wyraźnie nie stroniąc od kontaktu z nieznajomym człowiekiem. Wtedy zauważył że Labrador ma coś wygrawerowane na tabliczce przyczepionej do obroży.
„Nazywam się Dew. Nie zgubiłem się. Uwielbiam się włóczyć. Powiedz mi, żebym poszedł do domu”
„Kiedy to przeczytałem, spojrzeliśmy na siebie i wtedy zorientowałem się, ze wszystko jest ok.”
„Dał się pogłaskać i przytulić, po czym pobiegł przed siebie”
Okazało się, że Dew jest małym lokalnym celebrytą, który wałęsa się po całym regionie i wita obcych ludzi. Od czasu do czasu, gdy już porządnie zgłodnieje, wraca do swoich opiekunów, którzy mieszkają na pobliskiej farmie.
Jego pani mówi o psie: „Uwielbia poznawać nowe osoby… Ma chip z nadajnikiem GPS, więc zawsze wiemy, gdzie się znajduje”.
„Ten pies po prostu kocha ludzi i chce zarażać ich swoim optymistycznym podejściem do świata”
Źródło: boredpanda.com