700-letnie drzewo w Indiach podłączono do „kroplówki”, żeby je ratować
700-letnie drzewo znajdujące się w Mahabubnagar jest jednym z największych i najstarszych w tej części kraju. Ostatnio znalazło się jednak w niebezpieczeństwie, ponieważ zalęgły się w nim termity. Pomnikowi przyrody groziło nawet zjedzenie żywcem, gdyż insekty powaliły kilka największych gałęzi.
Lokalne władze postanowiły jednak ratować figowiec, fundując mu nietypową kurację – kroplówką. W grudniu zadecydowano o podjęciu akcji ratunkowej. Najpierw odgrodzono drzewo, znane w okolicy jako „Peerla Marri” od turystów, a następnie rozpoczęto leczenie.
Pierwsze zabiegi, polegające na wstrzykiwaniu w gałęzie mocnego środka odżywczego przyniosły średnie rezultaty. Termity nadal panoszyły się niemal wszędzie. Na szczęście był jednak plan „B”, czyli wspomniana kroplówka.
Worki ze specyfikiem o nazwie Chloropyrifos rozwieszono w wielu miejscach, a rurki podłączono w zainfekowane miejsca tak, żeby preparat bez przerwy przeganiał termity. Skutek? O wiele lepszy.
Gałęzie przechodzą tę dziwną kurację od 10 do 14 godzin dziennie. Jak na razie wszystko jest na dobrej drodze. Nieproszonych gości jest coraz mniej.
„Stan drzewa jest stabilny. Mamy nadzieję, że za kilka dni wszystko się unormuje. Planujemy też przywrócić je dla turystów, lecz póki co mogą podziwiać je wyłącznie zza barierek” – komentuje w rozmowie z „Times of India” jeden z lokalnych urzędników, Chukka Ganga Reddy.