fbpx

Fala porwała turystę z wybrzeża Rio de Janeiro. Odnaleziono go na bezludnej wyspie

Niezwykła historia z Brazylii. Urlopowicz, który wypoczywał na jednej z plaż w Rio de Janeiro, został porwany przez falę i uniesiony na pełne morze. Odnaleziono go – żywego – po pięciu dniach na bezludnej wyspie na Oceanie Atlantyckim.

 

Według telewizji Globo uratowany to Nelson Ribeiro, który w poniedziałek 8 sierpnia wybrał się na plażę Grumari, gdzie ze skały obserwował wzburzone morze. W pewnym momencie został porwany przez wysoką falę, a następnie wyniesiony na pełne morze. Mężczyźnie cudem udało się dopłynąć na niezamieszkaną wyspę Palmas, oddaloną od brzegu o blisko półtora kilometra.

Mężczyznę znaleziono po pięciu dniach, w sobotę 13 sierpnia. Swoje życie zawdzięcza prawdopodobnie turyście, który na skuterze wodnym zwiedzał wyspy znajdujące się w pobliżu brzegów Rio de Janeiro. To on zawiadomił lokalne służby o pojawieniu się człowieka na uznawanej za bezludną wyspie Palmas.

Nelsona ewakuowano śmigłowcem. Po powrocie do Rio de Janeiro trafił do szpitala z niewielkimi obrażeniami. W rozmowie z mediami opisał, że na wyspie znalazł schronienie w drewnianej chacie, używanej zwykle przez rybaków. Dodał, że mimo że odnalazł tam koc, to i tak zmagał się z chłodem. Ze znalezionych wewnątrz materiałów wykonał flagę, aby przyciągnąć uwagę przepływających w pobliżu wyspy osób.

Ribeiro przyznał, że najtrudniejsze było pokonanie głodu oraz pragnienia, z czym radził sobie, pijąc wodę deszczową. W chacie odnalazł także dwie cytryny, którymi się posilił.

Źródło: tvn24.pl

Dodaj komentarz