Ksiądz ugasił pożar na plebanii i uratował pielgrzymów
Dzięki szybkiej reakcji proboszcza z Lubniewic w województwie lubuskim, udało się uniknąć potencjalnej tragedii. Ksiądz Janusz Woźniak samodzielnie ugasił wybuchający pożar na plebanii i zdołał ewakuować znajdujących się tam zagrożonych pielgrzymów. Kiedy strażacy przybyli na miejsce, zastali go w pomieszczeniu pełnym dymu, po tym, jak zdołał opanować płomienie. — Widok na pewno był nietypowy. Niczym anioł wyłaniający się z piekieł — komentuje jeden ze strażaków przybyłych na miejsce.
Pożar wybuchł w domu pielgrzyma w Lubniewicach we wtorkowy wieczór. W obiekcie przebywało wówczas siedem osób. Ksiądz Janusz Woźniak nie był obojętny na zagrożenie — wszyscy zostali przez niego ewakuowani, a potem, jako pierwszy, podjął walkę z płomieniami.
Ksiądz Woźniak znalazł się na miejscu zdarzenia, ponieważ chciał sprawdzić stan niedziałającej pralki. Wtedy właśnie poczuł dym. — Miałem do dyspozycji gaśnice, które były w domu i zacząłem ten ogień po prostu gasić. Nie wiem, co czułem. Po prostu celem było ugasić ogień, uratować dom, ludzi — wyjaśnił.
“Widok był nietypowy” – tak strażacy opisują sytuację, którą zastali na miejscu pożaru w domu pielgrzyma w Lubniewicach. Kiedy dotarli tam, ogień był już stłumiony.
— Weszliśmy do zadymionego pomieszczenia i nagle ujrzeliśmy wyłaniającą się postać, naszego księdza proboszcza, który znajdował się w środku tego czarnego, gęstego dymu — relacjonuje st. bryg. Krystian Kosela, zastępca komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim.
Zdaniem strażaka, widok, który napotkali na miejscu, był niecodzienny. — Niczym anioł wyłaniający się z piekieł — opisuje tę sytuację.
Norbert Jakiel, członek Ochotniczej Straży Pożarnej w Lubniewicach, jest pełen podziwu dla księdza. — Spisał się na medal. Pierwszy raz spotkaliśmy się z taką sytuacją, gdzie ktoś samodzielnie poradził sobie z zarodkiem ognia — komentuje ochotniczy strażak.
Źródło: polsatnews.pl