Jurek Owsiak pokazał list znaleziony w puszce WOŚP. Treść wzrusza do łez

Podczas niedawno zorganizowanego 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy niezliczona liczba wolontariuszy z Polski oraz z zagranicy włączyła się w zbiórkę środków na ten szlachetny cel. Wśród nich byli zarówno dorośli, jak i dzieci czy młodzież. Zbierali datki, wręczali charakterystyczne czerwone naklejki z serduszkiem i zachęcali lokalne społeczności do wsparcia inicjatywy. WOŚP od wielu lat łączy ludzi w różnym wieku, dając im możliwość zaangażowania się w akcję charytatywną. Szczególnie uczniowie chętnie współorganizują kolejne finały, co stanowi świetną okazję do nauki współpracy i rozwijania empatii.

Jurek Owsiak pokazał niezwykły list

Wśród przekazanych do puszek datków znalazł się również zagadkowy list. Jurek Owsiak zdecydował się upublicznić jego treść.

„Jurku, Orkiestro, cała Fundacjo! Właśnie dzisiaj rozliczam się z własną przeszłością i oddaje z nawiązką to, co 26 lat temu sobie przywłaszczyłem, ukradłem. Byłem wolontariuszem i nie oddałem puszki. Od kilkunastu lat biłem się z własnym sumieniem i obiecywałem, że w końcu się rozliczę” — napisał autor listu.

Okazało się, że powodem, dla którego dorosły już mężczyzna postanowił zwrócić to, co kiedyś zabrał, było leczenie jego córki przy użyciu sprzętu oznaczonego serduszkami Fundacji.

„Dokładnie rok temu wylądowaliśmy z córką na oddziale dziecięcej onkologii. I coś we mnie pękło. Cały oddział był wyposażony w sprzęt od Waszej Fundacji. Córka wygrała z chorobą między innymi dzięki Waszemu staraniu i wysiłkowi, jaki wkładacie, żeby pomóc najmłodszym”.

Na zakończenie mężczyzna wyraził wdzięczność pod adresem Jurka Owsiaka i Fundacji.

„Dziękuję z całego serca, że jesteście i gracie, a mi pozostaje tylko przeprosić”.

 

 

Internauci komentują zachowanie autora listu

Internauci odnieśli się do wpisu twórcy Orkiestry, doceniając fakt, że autor listu po latach zdecydował się naprawić swój błąd.

„Jak to się mówi karma wraca, a dobro zwycięża. Brawo za odwagę, czyste sumienie i ludzką przyzwoitość. Każdy popełnia błędy, ale najważniejsze to zrozumieć, jakie i starać się je naprawić, aby nie krzywdzić innych”.

„Mimo wszystko podziwiam gościa, że po takim czasie potrafił przyznać się do błędu i przeprosić. Dobrze, że jego córka wygrała z chorobą, to najważniejsze”.

„Nigdy nie jest za późno na naprawę błędów. Byłam wolontariuszką, jako dziecko i wiedziałam, co robię, jaki jest tego cel. Dopiero, kiedy trafiłam ze swoim dzieckiem do szpitala, kiedy zobaczyłam serduszko na pompie, dotarło dogłębnie do Nas”.

Dodaj komentarz