Dotyk ma znaczenie
Dlaczego dotyk jest aż tak ważny? Desmond Morris, brytyjski zoolog, popularyzator nauki, w swojej książce „Zachowania intymne” podaje przykłady związanych z dotykiem gestów, których rolą jest dodanie sobie otuchy. Bo dotyk to jedna z naszych najsilniejszych potrzeb. Potrzebujemy go jak powietrza. A może nawet bardziej.
Co robi większość z nas, kiedy uświadomimy sobie, że zostawiliśmy w domu włączone żelazko czy niewyłączony gaz? Automatycznie przykładamy dłoń do policzka. Według Morissa jest to zachowanie, które ma nam udzielić natychmiastowego pocieszenia w formie ciepłego dotyku. Kiedy jesteśmy zdenerwowani, a nie ma obok nas bliskiego człowieka, któremu w takim momencie często automatycznie wkładamy swoją dłoń w jego dłonie, sami ściskamy swoje ręce.
Dotyk to najpierwotniejszy ze zmysłów. Dotykać się… trzeba, mówią lekarze, potwierdzają psycholodzy. Nie bez powodu to samo podpowiada nam instynkt. „By przeżyć, potrzeba nam czterech uścisków dziennie. By zachować zdrowie – ośmiu. By się rozwijać, potrzebujemy dwunastu uścisków każdego dnia” – nie jest to cytat z podręcznika „Jak stworzyć sobie na ziemi raj”, ale słowa wypowiedziane przez znakomitą amerykańską terapeutkę Virginię Satir.
Mogą się wydać przesadzone – przecież nikt z nas nie ma ani czasu, ani możliwości na trwanie w uścisku godzinami – jednak to zalecenie potraktowane jako przenośnia powinno być stosowane niemalże jak to z lekarskiej recepty.
Według Desmonda Morrisa choroba może być wręcz podświadomym wołaniem o zainteresowanie „zawodowego dotykacza”, jakim jest lekarz. Przebywający w szpitalach pacjenci, jeśli są często dotykani przez personel, lepiej znoszą nieprzyjemne zabiegi i szybciej wracają do zdrowia. Masaże stosowane u ciężko i nieuleczalnie chorych pomagają przezwyciężyć ból i wyczerpanie, zmniejszają lęk i poczucie wyobcowania. Nie każdy z nas ma jednak możliwość, aby dotykać lub być dotykanym. Ponieważ udowodniono, jak dla każdego człowieka – ekstrawertyka i introwertyka – istotna jest ta potrzeba, w kilku krajach zorganizowano specjalne programy. Niemcy np. powołali coś na wzór prywatnych opiekunek, które zjawiają się w domach, przytulają, głaszczą. Ich zadaniem jest pozostawienie „klienta” w lepszym nastroju, z wyższą samooceną. Podobne praktyki można spotkać we Włoszech. Szwajcarzy stworzyli miejsce, do którego może przyjść każdy chętny do darmowych uścisków. Wystarczy ukończyć 16 lat. Akademia przytulania organizuje tak zwane niedziele z przytulaniem. Oferta skierowana jest nie tylko do singli . W zbiorowym przytulaniu mogą brać udział także osoby będące w stałych związkach. Akademia na dowód tego, jak ważne jest jej istnienie, podsumowała, co daje przytulanie: zwalnia pracę naszego serca, relaksuje nas, zwalcza wirusy oraz komórki nowotworowe, zwiększa naszą odporność, łagodzi bóle, powoduje, że śpimy głębiej i dłużej, poprawia zdolność koncentracji, pozwala walczyć z chronicznym zmęczeniem, poprawia nastrój, pobudza wydzielanie serotoniny (hormonu szczęścia).
Czytaj więcej na: psychologiasprzedazy.biz