Kąpiele leśne shinrin-yoku i medycyna leśna pomagają zestresowanym Japończykom. Warto ich naśladować
W latach 80. ubiegłego wieku japońscy naukowcy zaczęli bardziej zgłębiać korzyści związane z przebywaniem w lesie. W 1982 roku tamtejszy rząd wprowadził do użytku pojęcie shinrin-yoku, czyli kąpieli leśnych, zachęcając Japończyków do tego, aby w celach medycznych i terapeutycznych jeździli do lasu. Miało to złagodzić skutki stresu doświadczanego w pracy. Dziś temat ten znów jest głośny. Wszystko za sprawą książki „Shinrin-yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych” autorstwa dra Qing Li, która ukazała się w tym roku po angielsku i po polsku (nakładem wydawnictwa Insignis).
Li, ekspert w dziedzinie medycyny leśnej, jest przekonany o tym, że w dzisiejszych czasach za bardzo oddalamy się od natury – przeciętny Amerykanin spędza w pomieszczeniach aż 93 proc. swego czasu.
Do tego Li prognozuje, że w przyszłości, za niewiele ponad 30 lat, kiedy to w miastach będzie mieszkać aż 66 proc. populacji świata, sytuacja będzie wyglądać jeszcze gorzej. Dlatego już teraz warto naprawić swą relację z naturą.
– Jak dowodzi Li, nawet dwugodzinna kąpiel leśna może mieć na nas zbawienny wpływ. – Leśne kąpiele wywierają wszechstronny dobroczynny wpływ na stan naszego zdrowia. Są bardzo pomocne w przypadku osób w podeszłym wieku, mających problem z nadciśnieniem, ze zbyt wysokim poziomem hormonu stresu i z radzeniem sobie w sytuacjach stresowych. Jest także pomocne w leczeniu depresji i przyczynia się do poprawy jakości snu. Wspomaga również układ odpornościowy ludzkiego organizmu, między innymi poprzez zwiększenie zdolności regeneracyjnych komórek ciała oraz przyspieszenie procesu ich regeneracji. Praktykując shinrin-yoku, można zwiększyć przyswajalność białka. Poprawie ulegnie wasza zdolność koncentracji, a także pamięć – zapewnia dr Li. Do tego shinrin-yoku nie wymaga od was umówienia się ze specjalistami czy trenerami, ani nawet dalekich podróży. Kąpiel leśna to po prostu połączenie relaksu i kontaktu z naturą. Możecie uprawiać w plenerze tai-chi, jogę czy nawet nordic walking, ale równie dobrze wystarczy zwykły, spokojny spacer.
Czytaj więcej na: fpiec.pl